Anna Klara Majewska – „Majorka w niebieskich migdałach” – Wyd. Wielka Litera
Potocznie mówi się, że życie zaczyna się „po czterdziestce”. Jest w tym jakaś odrobina prawdy. Kobieta, która kończy czterdzieści lat, nagle uświadamia sobie, że wtedy zaczyna żyć pełnią życia, chce czuć się atrakcyjna i seksowna.
Czy tak jest w przypadku naszej głównej bohaterki Magdy?
Magda ukończywszy czterdzieści sześć lat, dostaje od swojego męża pięknie zapakowany pakiet treningów personalnych, do pobliskiego klubu fitness.
Jak się poczuła?
Magda-żona, matka dwójki dzieci, spełniona zawodowo, powinna czuć się szczęśliwa, aż tu nagle odkrywa, że jej ukochany mąż Marek-prawdopodobnie zdradza ją z młodą gosposią i nianią-Oksaną. Szok dla Magdy, a dodatkowo przeżywa kolejny szok, gdy dowiaduje się, że jej matka-wzięta weterynarz zabiera się do pisania „pornosów”. Czyż to nie za wiele dla Magdy? Szybko pakuje swoją czteroletnią córkę-Julkę i wyjeżdżają do swojego domku na Majorce, mając prawie sto procent pewności, że jej mąż ma romans z nianią, który prawdopodobnie rozszyfrowała jej matka.
Co stanie się na Majorce?
Kogo Magda spotka na imprezie sylwestrowej?
I czy weźmie górę jej wybujała wyobraźnia?
Sprawnie napisana książka. Autorka lekkim piórem kreśli kolejne rozdziały książki. Bardzo mi się podobało. Lekka, zabawna, chwilami humorystyczna książka, w sam raz dla kobiet w każdym wieku(nie tylko po czterdziestce), do poczytania na te ciepłe i wakacyjne wieczory. Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że autorka chce napisać ciąg dalszy, może moje marzenie jeszcze się spełni….
Chwilami autorka w dialogu posługuje się slangiem młodzieżowym, co jest dodatkowym atutem do przeczytania tej książki. Zachęcam Was drogie panie, przeczytajcie tę fajną historię i ode mnie mała prośba: kontrolujcie czasem swoich facetów, bo to straszni wzrokowcy, a widząc młodszą ”spódniczkę” myślą nie tyko głową, ale…to oczywiście żart!
Życzę dużo zabawy podczas czytania.