Bękarty wojny (2009) Reż. Quentin Tarantino, Eli Roth
Trochę inaczej przedstawiona historia II wojny światowej. W okupowanej Francji oddział amerykańskich żołnierzy żydowskiego pochodzenia, dowodzony przez porucznika Aldo Raine (Brad Pitt) wyłapuje niemieckich żołnierzy i tylko niektórzy uchodzą z życiem, a następnie planuje zamach na Hitlera.
Trzeba powiedzieć, że film pomimo swojej długości, bo aż dwie godziny i trzydzieści minut, zaskakuje i porywa widza. Moglibyście nie chcieć oglądać z uwagi na to, że jest wojenny, lecz popełnilibyście wielki błąd. Tarantino wrócił i stworzył film z wielką klasą.
Dodatkowy plus to niezwykła gra Pitta. Od razu powiem, że niesamowicie do tej roli pasuje i bardzo dobrze się w nią wczuł.
Sama zbytnio nie lubię francuskich filmów, lecz ten szczególnie przypadł mi do gustu.
Znajdziemy tutaj masę momentów nieprzewidywalnych i zabawnych. A wszystkie wątki połączone są tak, że aż miło oglądać.
Co jeszcze można powiedzieć, to na pewno to, że akcja toczy się w dobrym tempie, wciąga i zadowala.
Komu polecam: zarówno młodzież jak i troszkę starsze pokolenie powinno w tych klimatach poczuć się dobrze.
Moja ocena: 10/10