Fotograf (2014) Reż. Waldemar Krzystek
Akcja filmu toczy się w Moskwie, następnie przenosi się do Legnicy. To historia nieuchwytnego mordercy Koli (Andriej Kostash), który zabija ludzi zostawiając na miejscu zbrodni kartoniki z numerkami. Policja próbuje go schwytać, lecz zabójca zawsze jest o krok przed nimi. Okazuje się, że cała historia rozpoczęła się i zakończy w Legnicy.
Czy śledczy schwytają mordercę?
Szczerze powiedziawszy to widziałam lepsze filmy. Choćby nawet Ziarno prawdy, ale oczywiście to kwestia gustu.
Według mnie jest za dużo niedopowiedzeń i przez to film staje się bardzo zagmatwany. Jako widz nie lubię takich filmów, bo chociaż staram się śledzić wszystkie fakty i dedukować, to zawsze brakuje jakiejś części układanki, która powinna być powiedziana i wtedy od razu byłoby łatwiej.
Godzina i czterdzieści siedem minut trochę się ciągną, lecz nie jest to do tego stopnia, żeby widza zanudziło.
Do lekkich film nie należy, więc jeżeli chcecie beztrosko popatrzeć w ekran i za bardzo się nie skupiać, to nie jest dobry film. Zaś jeżeli sami lubicie sobie dopowiadać zakończenia i poszczególne fakty, to jak najbardziej polecam.
Gra aktorów oczywiście jak najbardziej godna pochwały.
Komu polecam: osobom lubiącym kryminały.
Moja ocena: 6,5/10