Przygodowe, FantasyRecenzje książek

Kerstin Gier – „Silver. Pierwsza księga snów” – Wyd. Media Rodzina

Kerstin Gier – „Silver. Pierwsza księga snów” – Wyd. Media Rodzina

silver pierwsza księga snów

„Dream, a little dream”

Nie ma wśród nas osoby, która zasypiając nie śniłaby o czymś.  Oczywiście niektórych z nich człowiek nie może spamiętać, a szczególnie już koszmarów. Budzimy się w łóżku i zastanawiamy, co takiego śniło mi się w nocy? Sny to inaczej wytwory naszej wyobraźni i fantazji, co oczywiście najbardziej w nich kochamy. Czasami nawet mają znaczenie w naszym dotychczasowym życiu, bądź nadchodzącej przyszłości.

Książka K. Gier w dużej mierze opiera się właśnie na snach.

Na snach w których główna bohaterka Liv, przez tajemnicze drzwi może wędrować sobie do snów innych ludzi. Jednak jest jeden warunek i ostrzeżenie. Przenosząc się wraz z siostrą do uporczywej i zabieganej matki, dziewczynki nie są wcale wesołe. Bowiem rodzic ten nie dba o nie, nigdy nie słucha zdań wychodzących im z ust i jest mocno irytująca, to wręcz prawie negatywna postać.

Szesnastoletnia Liv natomiast ma uczęszczać do szkoły w której, może jeszcze o tym nie wie, ale będzie miała niezłe przygody. Wraz z nową szkołą i domem  czeka na dziewczynki także nowa rodzina i wcale im nie jest do śmiechu. Nastoletnia Liv, a raczej Olivia, jest niewysoką dziewczyną o inteligentnym spojrzeniu i dość ładnej twarzy skrywanej pod ciężkimi okularami „kujonkami”.

Wracając do snów. Noc w noc Liv doświadcza bardzo dziwnego snu, w którym znajduje się na opuszczonym cmentarzu, gdzie mgła sięga kostek, a drzewa stanowią tam patykowatą dekorację wpasowującą się do otoczenia. Tam pośrodku nagrobków tak starych, że wyglądają jak wyszczerbione zęby, widzi kilkoro innych nastolatków. Z tego co w ostatniej chwili spostrzega, są to chłopacy o bardzo przystojnych rysach twarzy.

Na pewno wielki, znany Holmes zapytałby „Co oni tam wyprawiają?”. A, ponieważ nasza główna bohaterka jest fanką Holmesa, stara sobie to jakoś racjonalnie wytłumaczyć.  Strasznym staje się to, że dziewczyna nagle spotyka tych czterech chłopaczków na jawie.

Pięknie wykonana książka nie tylko pod względem okładki, ale i także fabularnym. Muszę przyznać, że solidność i urok okładki może powalić z nóg. Koniec był… cóż nie za bardzo zadowalający, lecz po nim wiadomo, że będzie następny tom. Co do bohaterów, to najbardziej przeze mnie znienawidzona była matka dziewczynek, według mnie można by ją w ogóle usunąć z fabuły. Najciekawsze są w tym wszystkim sny i kreowanie ich. Wieczna frajda dla kochających fantastykę i bujających w obłokach.

A Ty,  na pewno wiesz o czym śnisz?

Ocena: 10/10

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.