Lisa McInerney – „Herezje chwalebne” – Wyd. Czarna Owca
Polacy są największą grupą imigrantów w Irlandii. I choć są atakowani na ulicach, obrażani w autobusach, a ich domy są podpalane, to i tak bardziej się tam opłaci żyć niż w Polsce.
Dlaczego Polacy są tam ciągle atakowani?
Ryan – to jeden z głównych bohaterów powieści.
Matka jego nie żyła od czterech lat, a ojciec był alkoholikiem, czyli wrakiem człowieka. Powieść zaczyna się od morderstwa, gdzie Maureen w swoim domu zabiła człowieka, ponieważ bała się o swoje życie. Cała akcja powieści rozgrywa się w irlandzkim mieście Cork – wśród szemranych ludzi i gangsterów.
Miasto Cork to miasto, które działa w makroskali: ruch samochodowy, finał hurlingu, naloty na handlarzy narkotyków. Facet z ulicy, drań w najgłębszym kącie pubu i „zeszmacona dziewczyna” pracująca na nadbrzeżu, zgodnie twierdzili, że lepiej biec obok Jimmego Phelana niż żeby on przebiegł po tobie.
Mając jeszcze „mleko pod nosem” został królem osiedla, potem wielkim handlarzem w koszulce Iron Maiden. Sprzedawał fajki, narkotyki i piwo, potem heroinę, kobiety i amunicję. Przekupywał i zabijał gliniarzy, tak samo złodziei. W latach 70-tych do Londynu zjechało mnóstwo wygnańców z Irlandii. Ciężko było o pracę, a szczególnie dla kobiet. Dlatego sposób zarobkowania ludzi tam zamieszkujących pozostawiał wiele do życzenia.
Autorka książki bardzo się starała, aby oddać klimat tam panujący w tej irlandzkiej dzielnicy, dlatego książka zawiera dużo wulgaryzmów i przekleństw. Ale cóż, w młodości popełniamy różne błędy, aby potem w dorosłym życiu wyciągać z tych błędów konsekwencje. Wydana w 27 rozdziałach i w miękkiej oprawie przenosi czytelnika w odległy i mroczny świat ludzkich problemów i zawirowań, aby oddać klimat tamtych dni. Sięgnijcie proszę po tę książkę, poznajcie bohaterów tej powieści, a jestem prawie pewna, że szybko ich polubicie.
Zachęcam do czytania i życzę wielu wrażeń.