Spectre (2015) Reż. Sam Mendes
James Bond (Daniel Craig) po śmierci M. otrzymał pewną wiadomość, która skłoniła go do odszukania pewnego mężczyzny i pragnienia zgładzenia go. Okazuje się, że związek z nim ma organizacja, do której kluczem jest pierścień. Organizacja ta nosi nazwę SPECTRE.
Jak w tej części potoczą się losy Bonda?
Jak na film, który trwa dwie i pół godziny, to ogląda się bardzo dobrze. Wszyscy widzowie powinni być usatysfakcjonowani. Panowie, z powodu masy pościgów i walki, a panie, no cóż Daniel Craig jest naprawdę przystojnym mężczyzną na którego aż miło popatrzeć, nawet pomimo wieku. J
Jak zwykle oczywiście James złamie kilka kobiecych serc, które nie będą w stanie się mu oprzeć. Ale czy to koniec z jego licencją na zabijanie? Czy tutaj kończy się jego kariera? Myślę, że dostaniemy odpowiedź już niedługo, bo albo będzie kolejny Bond, albo to naprawdę koniec.
Akcja jak to w Bondzie, toczy się szybkim i zadowalającym tempem, raczej nie ma tutaj czasu na nudę. Trzeba również pilnie śledzić fabułę, tak żeby niczego nie przegapić. Zdradzę Wam jeszcze, że w tej części dowiemy się niesamowicie dużo na temat dzieciństwa Jamesa. Będziecie zdziwieni….
W kilku słowach: naprawdę warto obejrzeć, i mówię to nie tylko do fanów.
Prawie zapomniałam dodać jednego minusa, który mi się nie spodobał: za dużo, jak dla mnie, lokowania produktów, ale z drugiej strony nie ma się co dziwić, każdy chce się zareklamować w filmie o takiej popularności.
Komu polecam: szczególnie fanom, nie będziecie zawiedzeni. Nie ma rozgraniczenia na płcie, bo tak jak już mówiłam, każdy znajcie tutaj coś dla siebie.
Moja ocena: 9/10