Ted (2012) Reż. Seth MacFarlane
(GA):
John Benett (Mark Wahlberg) to facet który nie miał wesołego dzieciństwa. Był wyrzutkiem, bez przyjaciół, dopóki pewnego dnia nie dostał misia-Teda. Ten ożył i od tej pory stał się nierozłącznym towarzyszem głównego bohatera. Po ponad 20 latach, gdy John ma już piękną dziewczynę Lori (Mila Kunis) nadal mieszka ze swoim misiem. Widzimy ich różne, coraz śmieszniejsze perypetie, ale w pewnym momencie Lori nie wytrzymuje i stawia chłopakom ultimatum. Albo Ted się wyprowadzi, albo ona rozstanie się z Johnem. Ted dostaje pracę, wynajmuje własne mieszkanie i dalej spotyka się z Johnem.
Teda uważam za jedną z przyjemniejszych produkcji ostatnich lat. Możemy usiąść przed telewizorem, zrelaksować się i obejrzeć blisko dwu-godzinny film. Nie zabraknie w nim momentów śmieszących do łez, wzruszających i nawet odrobina horroru też się znajdzie. Według mnie film jest idealny do obejrzenia w gronie przyjaciół żeby oderwać się od rzeczywistości i przyjemnie spędzić chwile.
Moja ocena: 9/10