Urszula Poznanski – „Polowanie” – Wyd. Media Rodzina
Żyjemy w świecie gdzie przestępstwa są niestety na porządku dziennym. Zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, kradzieże, a nawet ćwiartowanie i wysyłanie szczątków policjantom. W każdym zakątku świata jest taki ktoś, kto planuje swoją zemstę na człowieczku, obmyślając powoli i ze szczegółami tortury. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że takie zachowanie cieszy potencjalnego zabójcę, a my nie możemy nic wskórać.
Sprawa dość niecodzienna, a właściwie rzadko zdarzająca się w karierze policjanta. Ciało około trzydziestoletniej kobiety, gnijące u podnóża pastwiska na oko niedoświadczonego człowieka, wygląda na samobójstwo.
Lecz, kiedy na miejsce zbrodni przybywa jednostka policji wraz z analitykami, okazuje się, że kobietę ktoś mocno torturował, a później zrzucił ze skalistej góry. Najbardziej intrygujące, a zarazem tajemnicze są liczby wytatuowane na stopach kobiety. Po wnikliwych oględzinach liczby te zostały zrobione już pośmiertnie, a cyferki oznaczają długość i szerokość geograficzną. Zadaniem dwojga policjantów – Beatrice i Florina jest znalezienie zabójcy, co okazuje się nie tak banalne na jakie wyglądało na początku.
Zabójca natomiast bawi się z policjantami w tak zwany geocaching, który w naszych czasach ostatnio stał się bardzo popularny. Zadaje różne zagadki policjantom, bawi się z nimi, a na miejscu skrytki okazuje się znaleźć części ciała człowieka odcięte tępym narzędziem zapuszkowane szczelnie w pudełkach śniadaniowych.
Najlepsze jest we wszystkim to, że na ciele ofiary z pastwiska znaleziono krew poćwiartowanej osoby i odciski palców na kartkach dla policjantów. Jednak istotne jest też to, że zamordowana kobieta była tylko pionkiem w grze psychopaty.
Pierwszy kryminał napisany przez kobietę, który szczerze mi się spodobał. Zagadki, historie z przeszłości i tajemnice – to wszystko kumuluje się w całość i powstaje ciekawa fabuła, którą czyta się jednym tchem. A najlepsze było to, że zespół policyjny składał się z kobiety i mężczyzny, którzy powoli, ale skutecznie coraz bardziej byli bliscy sobie. Kryminał doskonały sam w sobie, jest jak wisienka na torcie, który zjada się oczami. Autorka nie szczędzi na zbytecznych opisach, lecz od razu rzuca nas na głęboką wodę krwawymi opisami.