Recenzje Inne

Wywiad z Natalią Jagiełło – Dąbrowską – „Nasze kiedyś”

Wywiad z Natalią Jagiełło – Dąbrowską – „Nasze kiedyś”

nasze kiedyś

  1. Jak długo pracowałaś nad książką?

Zaczęłam pisać w maju 2014 roku. Ogólnie praca nad pierwszą częścią powieści zajęła mi rok i bodajże dwa miesiące. Oczywiście nie miałam możliwości żeby pisać codziennie określoną ilość godzin, pracowałam nad książką tylko w wolnych chwilach.

  1. Czy od zawsze marzyłaś aby zostać pisarką? Jakie było Twoje zdanie na ten temat jeszcze kilka lat temu?

Nie. Tak naprawdę nigdy nie marzyłam o tym aby zostać pisarką. To marzenie pojawiło się nagle i z taką samą nagłością  i ogromną dozą uporu zaczęłam je spełniać. Kilka lat temu nawet nie przyszłoby mi do głowy, aby cokolwiek napisać z tego względu, że, z przykrością muszę to przyznać, nie interesowałam się ani czytaniem, ani pisaniem.

  1. Skąd czerpałaś inspiracje do napisania książki? Czy było to spontaniczne? A może jakaś opowieść lub książka zainspirowały Cię? Czy może było to na podstawie czyichś doświadczeń?

Myślę, że sam pomysł napisania książki pojawił się spontanicznie, ale jeżeli już mówimy o inspiracji, to z racji tego, że teraz czytam bardzo dużo, śmiało mogę powiedzieć, że jest naprawdę wiele książek, które mnie swoją treścią urzekły. Niestety nie pamiętam już tytułu książki, po której postanowiłam, że też napiszę, wiem natomiast, że to była jedna z tych książek, które zostawiają po sobie trwały ślad w sercu czytelnika. Coś w rodzaju słynnego kaca książkowego. U mnie taki kac objawia się tym, że nie mogę przestać myśleć o bohaterach, wracam pamięcią do ich historii, dobrych i złych momentów, czuję jakąś wewnętrzną radość związaną z ich szczęściem, a czasami odczuwam coś na kształt żałoby, jestem przygnębiona i nie mogę pogodzić się z zakończeniem. Właśnie na takim kacu książkowym nagle postanowiłam, że też chcę opowiedzieć historię, którą będę mogła podzielić się z innymi ludźmi.

Moja opowieść nie jest zbiorem faktycznych doświadczeń jednej osoby, jest zmyślona, ale zarazem bardzo realna. Trudy, z którymi boryka się główna bohaterka są rzeczywiste. W naszym społeczeństwie, wiele kobiet cierpi z podobnych powodów.

  1. Skąd pomysł aby to był właśnie romans? Czy taki gatunek Cię interesuje? Takie gatunki czytasz?

Tak, właśnie po literaturę piękną sięgam najczęściej. Powieści romantyczne czytam z zapartym tchem. Zdecydowanie jest to mój ulubiony gatunek, ale staram się raczej różnorodnie wybierać książki. Chętnie czytam obyczajówki, dobrym thrillerem nie pogardzę, fantastyka również jest bliska mojemu sercu. Aczkolwiek prawda jest taka, że praktycznie w każdym z wymienionych gatunków odnajdujemy jakiś wątek miłosny.

Gdy tylko postanowiłam, że napiszę, wiedziałam, że będzie to powieść pełna motyli w brzuchu, czułych spojrzeń w oczach i gorących pocałunków.

  1. Czy wierzysz w tę jedną jedyną miłość do końca życia? A może uważasz, że trzeba ich kilka przeżyć aby być gotowym do poszukiwania tej ostatniej i największej?

Wiesz, zazwyczaj tak jest, że ludzie będąc w udanym związku głęboko wierzą, że ich miłość przetrwa wieki, aż do śmierci albo i dłużej. Jesteśmy przekonani o takim stanie rzeczy, dopóki nie spotka nas przykrość, dopóki nie doświadczymy rozstania. Wtedy uświadamiamy sobie, że tak naprawdę niczego w życiu nie możemy być pewni. Odpowiadając na twoje pytania, tak, wierzę w miłość, wierzę, że jesteśmy duszami, które spadły na ziemię, aby się odnaleźć. Jestem romantyczką, zaprzeczyłabym idei powieści, gdybym powiedziała, że w to nie wierzę. Ale jestem też realistką i wiem, że nie każdy trafia od razu na swoją połówkę, czasami błądzimy wśród nieodpowiednich ludzi, żyjemy w związkach, które tylko na początku są ekscytujące i romantyczne, a później w ogóle nas nie uszczęśliwiają. Bywa tak, że nigdy nie odnajdujemy prawdziwej miłości. Czasami, jak w przypadku moich bohaterów, ta miłość po prostu spada z nieba i trwa, wierzę, że tak jest w realnym życiu. Że już przy pierwszym spotkaniu człowiek czuje, że to właśnie tej osobie chce spoglądać, co rano w oczy, jeść wspólne śniadania, kochać się nieprzytomnie, wierzę, że ludzie się poznają, uczą siebie nawzajem, docierają się i są na tyle dojrzali, aby z tej pierwszej miłości zrodziło się coś wspaniałego i potężnego, na całe życie. Ale wierzę też, że czasami na tę miłość trzeba poczekać trochę dłużej, że odnajdujemy ją później, gdy już dźwigamy bagaż jakichś doświadczeń. Sądzę, że miłość trzeba przede wszystkim zrozumieć. A zrozumienie bardzo często wynika właśnie z doświadczeń.

Nie wierzę w powiedzenie, że kocha się tylko raz, albo, że tylko pierwsza miłość jest prawdziwa.

  1. A jak mają się Twoje plany wydawnicze? Czy planujesz wydać drugą część przygód Julii i Hektora? A może będzie ich więcej?

Jestem w trakcie pisania drugiej części, a dokładniej jestem już w połowie i szczerze mówiąc jeszcze nie wiem czy ta druga część będzie ostatnią. Jest jeszcze w mojej głowie kilka ciekawych wizji, które trzeba przelać na papier.

  1. Może zdradzisz nam chociaż troszeczkę na temat akcji w kolejnych częściach? Czy będziemy trzymani w niepewności? A może nastąpi całkowity zwrot akcji?

Za dużo zdradzić nie mogę, ale mam nadzieję, że uda mi się wszystkich zaskoczyć. Zwrot akcji nastąpi, ale nie tak od razu, Julia musi troszeczkę odetchnąć, pomyśleć, zastanowić się, zaakceptować kilka faktów… Nie, nie, więcej nie powiem J Mogę dodać tylko tyle, że moim zdaniem druga cześć będzie lepsza niż debiutantka.

  1. Opowiedz nam coś o swoich zainteresowaniach.

Cóż, na pewno nie będzie to zaskoczeniem jeśli powiem, że moim największym zainteresowaniem są książki. Oprócz tego, że czytam, staram się spędzać czas aktywnie pod względem fizycznym, trochę ćwiczę, jeżdżę rowerem, amatorsko grywam w siatkę, rzadziej biegam. Jestem też kino-maniakiem, chyba nie muszę mówić, że uwielbiam filmy romantyczne…

  1. Gdybyś miała wskazać autora/autorkę którą/którego lubisz najbardziej, która/który jest dla Ciebie wzorem, lub po prostu którą/którego książki czytasz najczęściej, to kto by to był?

Na pewno nie będzie to jeden autor, ale gdybym miała wybrać taką moją świętą trójkę, to zdecydowanie Nicholas Sparks, Richard Paul Evans, oczywiście nasza wspaniała Katarzyna Michalak. Prawdę mówiąc odkąd zaczęłam przygodę z czytelnictwem darzę autorów wielkim szacunkiem i jestem pełna uznania i podziwu dla ich twórczości. Kiedyś napisanie książki wydawało mi się nierealne, zastanawiałam się „jak oni to robią?” „skąd wiedzą jak pisać?” „skąd mają pomysły”. Nie sposób było nie podziwiać, któregokolwiek z autorów. Pisanie jeszcze bardziej uświadomiło mnie jak wiele pracy trzeba włożyć w osiągnięcie wyznaczonego celu.

 Dziękuję za poświęcony czas,

 

Edyta Lis

Zobacz także

1 Comment

  1. Bardzo ciekawy wywiad 🙂

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.