Opowiadania, Bajki, KomiksRecenzje książek

„10 opowieści o bajecznej treści” – Tamara Michałowska – wyd. Siedmioróg

„10 opowieści o bajecznej treści” – Tamara Michałowska – wyd. Siedmioróg

10 opowiesci o bajecznej tresci

Wielu z Was spotkało się już z wyrażeniami: „10 przepisów na pizze”, „10 sposobów na wiązanie buta” czy „10 historii związanych z Warszawą”. Wiecie zatem, że bardzo często można tam znaleźć sporą ilość ciekawych informacji.  Tym razem czas na tytułowe „10 opowieści o bajecznej treści”.

Przedstawiona książeczka, jak sama nazwa wskazuje, zawiera dziesiątkę, a nawet jedenastkę (licząc bonusik) historyjek dla dzieci. Nie są to odświeżane znane nam baśnie, ale opowiadania z bardzo klarownie przedstawionymi morałami. Kto zna „Zielony Kapelusz”, „Wilki protestują”, albo bajkę „O wężu, który został kolarzem”? Zakładam, że nikt i dlatego spróbuję chociaż troszeczkę przybliżyć jak wygląda ostania ze wspomnianych opowiastek.

Cała historia naszego węża zaczyna się od marzeń o kolarstwie, rywalizacji i jak najszybszym pojawianiu się na mecie. A jak wiecie przecież, marzenia to silne narzędzia. Pewnego razu wąż Ssyczek ma okazję skorzystać z pozostawionego przez uczestnika wyścigu roweru. Gdy już wsiada na siodełko i rusza jest najszczęśliwszym wężem na świecie. Wyprzedza wszystkich zawodników w pokazowym stylu i gdy już zbliża się do mety, uświadamia sobie, że widział tylko jak przyspieszać i nie potrafi zahamować. Przez brak owej umiejętności, szansa wygrania prestiżowego rajdu kończy się fiaskiem. Wąż wyjechał z trasy i zatrzymał się dopiero za podium, za stoiskami do obsługi zawodów, za ostatnimi domkami w miasteczku, aż znalazł się na leśnej drodze. A morał z bajki jest taki: „Aby być mistrzem w jakiejś dziedzinie, trzeba się najpierw wszystkiego nauczyć”.

Książka prezentuje barwne i przykuwające wzrok obrazki. Niekiedy aż ciężko jest się skupić na czytaniu nie oglądając wcześniej przedstawionej na tej samej stronie grafiki, dzięki czemu ma w sobie wartość nie tylko merytoryczną i naukową, ale również wizualną. Odnoszę wrażenie, że bajki napisane są językiem, który niekoniecznie może być zrozumiany przez małe dzieci, przez co nie omieszkają wielokrotnie zadawać pytań w stylu „Co oznacza to słowo?”. Autorka prezentuje na deser opowiadanie bonusowe o tytule „Bezrobotne postacie z bajek”, które jest bardzo śmieszne i spodoba się nie tylko dzieciom (występują tam Murzynek B., Słoń T., G. który idzie przez w., oraz wiele więcej). Sama okładka nie do końca prezentuje to, czego czytelnik może się spodziewać w opowiadaniach.

Moja ocena 8/10

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.