Adrianna Trzepiota – „Zwilczona” – Wydawnictwo Kobiece
Jaśmina to młoda kobieta mieszkająca w mazurskim miasteczku. Jest szczęśliwą żoną i matką kilkuletniej Marysi. Wszystko wydawałoby się normalne, jednak tylko do pewnego dnia kiedy kobieta zaczyna słyszeć wewnętrzny głos wilczycy. Ten głos zaczyna ją motywować i zachęcać do rzeczy, których do tej pory nigdy nie robiła, lub które porzuciła na rzecz domu i rodziny.Wilczyca pomaga Jaśminie uniezależnić się od męża, pisać książkę, a w końcu kobieta zaczyna dostrzegać magiczne strony tej wewnętrznej zażyłości. Pewnego dnia w życiu bohaterki pojawia się inny mężczyzna, Władek, który całkowicie ją zafascynował i uwodzi.
Jak dalej potoczą się losy Jaśminy? Czy dla obcego mężczyzny zniszczy swoje małżeństwo i dzieciństwo Marysi?
Na samym początku chciałabym powiedzieć o książce, że to pierwsza w której odnaleźć możemy aż taką ilość kobiecych uczuć, ciepła i problemów. To książka wprost stworzona dla nas kobiet i myślę, że niejedna z nas w bohaterce dojrzy siebie lub swoje rozterki i problemy. Niesamowicie wciągająca i pochłaniająca nas do reszty. W ciągu czytania zaprzyjaźniamy się z Jaśką i kiedy chce w końcu zrobić chyba najgłupszą rzecz, chciałoby się na nią nakrzyczeć.
Książka ukazuje same pozytywne aspekty wychowania i życia na wsi. Jest to niesamowita bliskość z naturą i zwierzętami, która zaszczepiona jest już od dziecka. Jak Jaśmina sama mówi, nie ma w tych lasach takiego miejsca, którego ona by nie znała. Nie ma się więc co dziwić, że w kobiecie odzywa się jej wilczy instynkt. Osobiście bardzo polubiłam także wilczycę, nie tylko dlatego, że pomogła bohaterce wyjść z letargu jakim było bycie matką polką i nie dbanie o swoje sprawy. Polubiłam ją także za to, że w kwestiach miłosnych nie narzucała niczego, po prostu tę kwestię zostawiała sercu i rozumowi Jaśki
Książka nie jest długa, bo to zaledwie 277 stron. Tak naprawdę, to przeczytacie ją w jeden, no może dwa wieczory. Jest tak pełna kobiecego ciepła, że nawet nie zauważycie jak miniecie połowę, a później będziecie już w końcowych fragmentach.
Komu polecam: wszystkim kobietom, tym które czują że należy się im trochę więcej od życia, może chciałyby coś zmienić, ale i tym które są szczęśliwe. Dajcie się wciągnąć w mazurską magię.
Moja ocena: 10/10