Agnieszka Hałas – „Dwie karty” – Wyd. Rebis
Świat pełen magii i niebezpiecznych istot towarzyszy nam praktycznie wszędzie, być może wcale nie jesteśmy tego świadomi, lecz on jest i tyko czeka na ponowne odkrycie. Spotykamy się z nim na każdym kroku, w książkach, w filmach, czy nawet w internecie, jednak najważniejsze jest to, że mamy go we własnej wyobraźni, gdzie możemy robić rzeczy, które nam się podobają, a jeszcze nie zdążyły nam się przyśnić.
Pewnego razu na bezludnej plaży zostaje znaleziony mężczyzna, który nic nie mówi, nic nie pamięta i nawet nie jest świadomy tego co robi. Ale po jednej rzeczy można oceniać, że ów człowiek jest prawdopodobnie z zamożnej rodziny. Tym tropem są jego ubrania – dobrze zachowane w miarę czyste i tylko gdzieniegdzie podziurawione. Pierwsze skojarzenie, które od razu nam się nasuwa, to prawdopodobnie morze wyrzuciło na brzeg jakiegoś niedobitka, czy raczej marynarza. Niestety do tego pięknego obrazka nie pasuje jedna skaza, która szpeci tego człowieka i każe nam myśleć, że jest zbiegłym więźniem, którego spotkały wszelakie okropieństwa. Policzek nieznajomego jest jedną wielka raną, praktycznie przez całą długość, począwszy od kącika oka, a zakończywszy na linii szczęki rozciągają się dwie, ogromne szramy, jakby po pazurach, które szarpią skórę. Stwory, które natknęły się na tak osobliwe widowisko postanawiają przygarnąć go do swojego domu.
Jako takie życie w świecie, gdzie prawo stanowią czarownicy jest nad wyraz marne i wynędzniałe. Jedyne schronienie stworów wszelkiego rodzaju, rzadko kiedy sprowadza ludzi to podziemia, które mają kilka poziomów. To tam właśnie zabłąkany nieznajomy zamieszkuje i uważa podziemie za swój tymczasowy dom.
Jednak pewnego razu wszystko się zmienia, kiedy mężczyzna po raz pierwszy odkrywa swoją moc i pewne urywki wspomnień z przeszłego życia. Odradza się ponownie jako Krzyczący w Ciemności.
Książka idealna dla fanów mrocznej fantastyki. Przez całą fabułę towarzyszymy głównemu bohaterowi widzimy, wtedy kiedy przechodzi metamorfozę, od początku do końca. Tak naprawdę sam jeszcze nie jest w stanie wywnioskować ze swoich migawek przeszłości kim jest i jak się nazywa. Jednak osoby, które w swoich przygodach napotka będą dla niego, albo błogosławieństwem, albo też potępieniem na wieki.