Literatura faktu, Biografia, PublicystykaRecenzje książek

Agnieszka Lewandowska – Kąkol – „Dziewczyny od Andersa” – Wyd. Zona-Zero

Agnieszka Lewandowska – Kąkol – „Dziewczyny od Andersa” – Wyd. Zona-Zero

dziewczyny od andersa

Generał Władysław Anders był i zawsze pozostanie symbolem powrotu do normalności, uwolnienia z koszmaru sowieckiego bytowania, wyrwania spod ciężkiej pracy zesłańców, spod łagrowej codzienności. Po tygodniach, miesiącach, a nawet latach otępiającej i nieludzko ciężkiej pracy, wyniszczającej organizm i ciągłego głodu, inne odczucia schodziły na dalszy plan. I nagle zapaliło się malutkie światełko nadziei, że armia generała Andersa zmieni tę codzienność na życie na godnym poziomie.

 Generał uratował przed śmiercią, chorobami, głodem i wycieńczeniem setki tysięcy Polaków, choć mówiono o nim różne złe rzeczy. Generał skupiał się głównie na wojsku, gdyż obchodził go los każdego rodaka. Wiele razy przeciwstawiał się sowieckim „gospodarzom”, jak choćby w 1942 roku, gdy nakazano wstrzymać ewakuację do Iranu kobiet i dzieci, a on nie bacząc na groźby, polecił zabrać wszystkich, ze zwróceniem szczególnej uwagi na najciężej chorych.

 Od I wojny światowej kobiety w wojsku zadomowiły się na stałe. W Anglii było ich ponad 100 tysięcy, ale w Polsce Józef Piłsudski był przeciwnikiem, żeby kobiety służyły.

 Dziewczyny więc zakładały męski strój, obcinały warkocze, przybierały męski pseudonim i działały głównie w służbach łączności jako sanitariuszki przy jednostkach frontowych.  Tak np. Maria Wołoszyńska – jako Alfred Wołoszyński, Ludwika Daszkiewiczowa – jako Stanisław Kepisz.

 Więcej kobiet walczyło podczas II wojny światowej. Najwięcej w Armii Krajowej, potem w Ludowym Związku Kobiet i Batalionach Chłopskich.

 Kobiety te, a raczej młode dziewczęta, często nazywane były „Pestkami”. Nastolatki opuszczały rodzinny dom, aby służyć Polsce.

Często dziewczyny te poświęcały swoją rodzinę, zostawiały dzieci, mężów i bliskich, aby zostać żołnierkami. Zdecydowana większość z nich została wywieziona do sowieckich więzień, łagrów i kołchozów. By przetrwać czas głodu, chorób i rozstań z najbliższymi, często umierającymi na ich rękach, musiały uodpornić się fizycznie, jak i psychicznie.

 Autorka książki zebrała 19 historii kobiet – żołnierek i bohaterek i zamknęła w twardej oprawie książki, aby te wspomnienia przekazać młodemu pokoleniu.

Wszystkie te młode bohaterki są w naszej pamięci zbiorowej nieśmiertelne i naszym obowiązkiem jest, przekazać je młodemu pokoleniu. Dlatego dla mnie jest to lektura OBOWIĄZKOWA, a dla młodzieży również ma się taką okazać.

 Nie przegapmy okazji i zadbajmy, o to aby te życiorysy przeczytała nasza młodzież. Jesteśmy przecież tym kobietom to winne.

 

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.