Przygodowe, FantasyRecenzje książek

Andres Ibanez – „Lśnij, morze Edenu” – Wyd. Rebis

Andres Ibanez – „Lśnij, morze Edenu” – Wyd. Rebis

lśnij, morze Edenu

Akcja powieści przypomina mi trochę Robinsona Crusoe, choć wcale nie jest to bezludna wyspa.

Samolot Boeing 747 z prawie czterystoma pasażerami na pokładzie, na środku oceanu rozbija się z niewiadomych przyczyn. Maszyna, a raczej jej resztki była wbita w Ocean . Nie wiadomo ile osób zginęło, jednak spora większość uratowała się, dopłynąwszy tratwą do brzegu. Niezależnie jednak od tego, spośród osób które przetrwały katastrofę, mniej więcej jedna czwarta zmarła wkrótce po niej.

Liczba bohaterów w tej powieści jest ogromna, każda postać ma tu swoją historię. Jest to wielki zbiór opowieści, gdzie mieszają się różne narodowości.

Jest tu bardzo bogaty Szwajcar, który chce za wszelką cenę naprawić świat, jest Japończyk, który chwali się swoim wynalazkiem oraz wielka grupa ludzi, całkiem odmiennych charakterami i pochodzeniem. Głównym opowiadającym, czy też narratorem jest Juan Barbarin, który wspomina o swoim życiu, które jest pełne sukcesów i porażek. To kompozytor i miłośnik romantycznej muzyki oraz mężczyzna, uwielbiający kobiety. Rozbitkowie zaczynają budować swoją osadę-zwaną Osiedlem Katastrofa.

W pierwszych dniach i tygodniach rozbitkowie rozpaczliwie czekali na ratunek i narzekali na nudę tego przeciągającego się oczekiwania, jednak z biegiem dni sami musieli zadbać o pożywienie. Powoli zaczęli przyzwyczajać się do myśli, że nikt ich nie uratuje i że utknęli na tej wyspie opuszczeni i samotni na zawsze. Narrator opowiada o swojej ukochanej miłości-Cristinie, myśli gdzie teraz jest i czy jeszcze kiedyś ją zobaczy.

Jak zakończy się historia rozbitków?

Jakie losy czekają ich na wyspie?

Czy wszyscy przeżyją?

Jakie niebezpieczeństwa na nich czyhają?

W wielkim zagrożeniu życia stopniowo otwieramy oczy na cierpienie i tajemnicę świata, całkowicie nieświadomi co nas czeka. Wszystko co przeżywamy i pojmujemy to jedynie fragmentaryczne strzępy czasu które składają się na nasze życie.

A jakie było życie naszych bohaterów na wyspie?

 Świetna książka, wbrew ilości stron (807) jest możliwa do przeczytania w kilka dni. Pomimo wyzywającej okładki, bardzo zręcznie napisana i intrygująca w czytaniu.

Zachęcam bardzo serdecznie.

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.