Andrzej Wardziak – „Siódma dusza” – Wyd. Videograf
Czy kiedykolwiek zadawaliście sobie pytanie: Czy wierzę w istnienie duchów, które błądząc po Ziemi nie są wpuszczane poza Bramy Niebios? Jeśli nie, to książka pt. „Siódma Dusza” jest tak realistycznie napisana, że nie tylko uwierzycie, ale i będziecie się bać po skończeniu historii.
Autor, pasjonat dziwnej muzyki i horroru stworzył tak rzeczywisty obraz dusz i opętania, że nie sposób w to nie uwierzyć. Historia pięciorga znajomych, którzy zostają sami w domu, który nie tylko jest odosobniony od innych, ale również mieszkał w nim człowiek, który niedawno popełnił samobójstwo. Maciek, dwudziestoparoletni student w nowo zamieszkanym domu postanawia zrobić mała imprezę i zaprasza na nią swoich kolegów. Dom, który zdaje się tak przytulny i mający w sobie coś z poprzednich wieków prezentuje się bardzo dostojnie na tle wysokich przyprawiających o dreszcze drzew. Jezioro do niego przylegające w swoich głębinach ma niejedną tajemnicę śmierci poszczególnych osób. Jest już prawie północ, wszyscy siedzą na swoich miejscach i z nudów wybierają film na wypełnienie całej nocy. Oczywiście pada na horror. Jednak nie zdążają go włączyć, ponieważ za namową pięknej pół Ukrainki wychodzą na dwór podążając ku ciemnemu stawu. Tam Marcin doznaje pewnej wizji, widzi swojego umarłego wujka, który woła go do przyjścia, wyciąga rękę, ale nie jest to zwykła ręka człowieka, osoba, którą widzi Marcin jest spuchniętym, siwym trupem, który uśmiecha się do niego ukazując zgniłe uzębienie. Jednak ulega wujkowi i idzie w jego stronę. Na szczęście nad stawem nie był sam i na pomoc mu idzie jego przyjaciel, który widząc Marcina wchodzącego coraz głębiej do jeziora rusza mu na pomoc. W tak pięknym domu dzieją się rzeczy, które przechodzą ludzkie wyobrażenie. Na dodatek tak straszny wypadek upewni pięcioro młodych ludzi, że nie są bezpieczni w tym domu. Jednemu z chłopaków duch krążący po domu zrobi coś tak okropnego, ze okaleczy go na całe tak krótkie życie.
Nie jesteśmy sami na tym świecie, wokół nas krążą różne udręczone dusze, szukające odkupienia za swoje grzechy. Demony szepczą nam do uszu i kuszą na różne sposoby, chociaż ich obietnice sprowadzą na nas tylko szybką i niechybną śmierć. Bawią się nami i naszym życiem.
Książka jako powieść grozy napisana bardzo dobrze i na taką skalę, że spodobała mi się. Mało jest takich książek, które mają w sobie przerażające szczegóły i przyprawiające o dreszcze opisy.
Choć krótka, to napisana z prostotą i nic w niej nie jest wyolbrzymione. Fakt, że napisał to Polak jeszcze bardziej mnie ucieszyła. Powieść jest tak dobra, że mogłabym ją czytać cały czas. A okładka dopełnia obraz strachu i grozy, która kryje się na stronach tej książki.
Według mnie, jak najbardziej jest warta przeczytania, a tym bardziej polecenia.
Ocena: 10/10