Anna Badkhen – „Cztery pory roku w Afgańskiej wiosce” – Wyd. Kobiece
Anna Badkhen- amerykańska dziennikarka, odwiedza północny Afganistan, aby ukazać czytelnikowi mały wycinek życia ludzi tam zamieszkujących.
Tak zwany „dywanowy region tkacki” rozciąga się od Chin po Maroko. Rzemieślnicy zamieszkujący te ziemie przędli wełnę i wyplatali z niej maty już ponad siedem tysięcy lat temu. Tam zawsze ludzie rodzili się na dywanach, modlili się na nich i spali, a także przyozdabiali nimi grobowce. Dziennikarka zamieszkała u afgańskich gospodarzy, którzy zaprosili ją do swojej rodziny i ryzykowali życiem, by ją chronić, bo przecież jest tam bardzo niebezpiecznie. Anna w swej książce opisuje losy prostych ludzi, ich zwyczaje i sposoby, np. na uśmierzanie bólu, najprostszym jest zażywanie lub palenie opium. Kobiety, które tkają dywany, dodają sobie trochę opium do herbaty i dzięki temu mogą dłużej pracować. Nie czują wtedy skurczów mięśni, ani żadnego bólu.
Miesiąc, w którym muzułmanie poszczą od świtu do zachodu słońca to ramadan. W tym czasie nie mogą spożywać żadnych pokarmów ani napojów. Kobietom pracującym przy dywanach nie wolno było rozmawiać, pracowały w milczeniu.
Autorka książki spędziła rok w afgańskiej wiosce, a cztery pory roku wyglądają tam tak: latem burze piaskowe, jesienią ulewne deszcze, które zabierają cały dobytek. Dla tych ludzi jedynym bogactwem jest życie bez cierpienia.
Pisarka przedstawia nam wioskę, o której nikt nie pamięta, której losów nikt nie zna. Na skraju strefy wojny, żyją ludzie ze swoim warsztatem tkackim, o których nikt nie wie, a może nikogo nie obchodzi ich los, przeżywających własne radości i cierpienia, śluby i pogrzeby, którzy niekiedy nie mają co jeść, żyją jedynie z wyplatania dywanów.
Drogi czytelniku jeśli chcesz bliżej poznać losy tych ludzi, przeczytaj tę książkę koniecznie, w której dowiesz się, że kobiety mimo biedy i niedostatku potrafią uprząść przepiękne dzieła sztuki.
Zachęcam do owocnej lektury.