Przygodowe, FantasyRecenzje książek

Brandon Sanderson – „Alcatraz kontra Bibliotekarze. #Kości Skryby” – Wyd. IUVI

Brandon Sanderson – „Alcatraz kontra Bibliotekarze. #Kości Skryby” – Wyd. IUVI

alcatraz kontra bibliotekarze kości skryby

Drżyjcie straszni i okrutni Bibliotekarze, bo odważny i sprytny Alcatraz nadciąga wraz ze swoją ekipą, by wyciągnąć wasze tajemnice na światło dzienne. Jak na pewno wiemy, koniec poprzedniej książki nie był za bardzo krwawy i obfity w niebezpieczne sytuacje.

Tym razem nasz Alcatraz wybiera się samolotem, a raczej ma się niedługo wybrać w  świat, gdzie jest postrzegany jako wyjątkowy i w pewnym sensie wysoko urodzony. Czekając na lotnisku na swojego spóźnialskiego dziadka już napotyka problemy. Zgodnie z zapewnieniami autora, że on bardzo nie chciał  już w pierwszym rozdziale wprowadzać niebezpieczeństwa, Alcatraz’owi grozi śmierć.

Tym razem Bibliotekarze niestety nie są sami, przeciwnikiem chłopca okazuje się osoba, a raczej stworzenie, które na pewno nie pochodzi z Ciszlandii, czyli inaczej naszego rzeczywistego świata, w którym w chwili obecnej funkcjonujemy. Kiedy już chłopak praktycznie stoi na skraju życia, na pomoc przybywa mu wielki szklany smok pilotowany przez jego kuzynkę.

Na pokładzie stadku już na początku chłopak  zostaje powiadomiony, że leci do Wolnych Królestw, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo. Niestety także dowiaduje się, że dziadek, który wcześniej miał po niego wpaść wyruszył na poszukiwanie swojego syna tj. ojca Alcatraza, który ponoć stacjonuje w bibliotece aleksandryjskiej. Wiedziony impulsem poznania biologicznego taty, chłopak decyduje się na zmianę kursu  na Egipt.

Kiedy wydaje się, że wszystko idzie jak po maśle, wielkiego szklanego smoka ktoś nagle atakuje. Wysłany przez Bibliotekarzy, stwór wcześniej przypuszcza atak na statek. Ponosząc wielkie  są straty, Alcatraz i reszta rozbijają się w drodze do Egiptu, gdzieś w dżungli pośrodku dzikich zwierząt i drzew.

Poprzedni jak i pierwszy tom,  obydwa  nie były nudne. Nie brakowało w niej humoru, jak i mrożących krew w żyłach niebezpiecznych sytuacji. Wszystkiego ponownie dopełniały pięknie wykonane obrazki i według mnie w pewnym sensie też stanowiły kawałek fabuły, jednak taką, którą czytelnik odbiera wzrokowo. Przy czytaniu spędziłam miło czas i już teraz mogę Wam zdradzić, że to nie koniec przygód nastoletniego Alcatraza, a następny tom niedługo będzie w gotowości.

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.