Carla Mori – „Kostuszka” – Wyd. Videograf
Dziecięcy świat jest nieskażony okropnościami dorosłego życia. Czasami nie trzeba być psychologiem dziecięcym, żeby poznać jak nasz mały podopieczny patrzy na różne nieznane mu rzeczy i próbuje je sobie po swojemu wytłumaczyć.
Książka, która ma być uważana za horror, według mnie jest w nim tylko w połowie. Jedyne co tak naprawdę może przerazić w powieściach grozy, to nie demony, opętania, czy zabójstwa – prawdziwym źródłem strachu są małe dzieci…
Polska rodzina na emigracji żyje sobie spokojnie, atmosfera pełna miłości i zrozumienia roztacza się po całym domu. Matka jest piękną kobietą, która wychowywała się w dość nieciekawych warunkach i towarzystwie, ojciec – raczkujący biznesmen, a córeczka tych wspaniałych i wzorowych rodziców jest geniuszem od najmłodszych lat. Tak rodzina bez skazy codziennie prowadzi swoje idealne życie. Pewnego dnia jednak wszystko się zmieniło. Z idealnej rodziny wszyscy troje przeistoczyli się w rozbitków. Ta niecodzienna noc zadecydowała o wszystkim, cichy zabójca włamujący się do mieszkania w czasie, kiedy matka z córką były w domu. Poprzedzające to wszystko zabójstwo i w końcu przemiana małego dziecka w potwora. Kiedy matka dziewczynki umiera, jedynym zmartwieniem małej jest nie martwe ciało rodzicielki, ale wyobrażenie ciemnego cienia podążającego za nią. Wina natomiast bezapelacyjnie zostaje skierowana na męża i jednocześnie ojca rodziny. Bez żadnych tłumaczeń, mężczyzna dopiero co oszołomiony dowiaduje się, że jego ukochana żona nie żyje, a dziecko gdzieś zabrali. Natomiast on nigdy nie ujrzy pięknych oczów swojej miłości. Mała Konstancja z rozkosznego dziecka przeistacza się w małego potwora. Być może jest to wpływ towarzystwa, w którym przebywa, ale może też być powłoką ochronną przeciw światu, w którym mała się zamknęła.
Jak dla mnie książka dość dobra. Owszem, nie twierdzę, że lubię powieści grozy, jednak muszę stwierdzić, że małe dzieci i zabójstwa przyprawiają mnie o dreszcze i strach. Według autorki książka bardzo długo powstawała i tak samo często wpadała do kosza co była kontynuowana. Myślę, że klimat horroru i małych dziewczynek jest dla tych, którzy mają mocne nerwy i lubią być straszeni.