Cecelia Ahern – „Skaza”
Nikt z nas nie jest idealny, ludzie mylą się, popełniają błędy, ale uczą się także na nich. Wygląd też nie jest czasami tak bardzo ważny, nie ważne, że ktoś ma markowe ubrania, a inni nie. Nasza osobowość zależy tylko i wyłącznie od nas samych, a życie biegnie dalej i każe podejmować trudne decyzje.
Celestine żyje w idealnej rodzinie z idealnymi rodzicami w idealnym domu. Ma wszystko czego każda inna dziewczyna w jej wieku pragnie. Wspaniałe oceny, dobrych rodziców i oczywiście kochającego chłopaka. Każdy w jej rodzinnym mieście musi mieć nieskazitelną twarz i ubranie, jakiekolwiek odchylenia zostają szybko i skutecznie eliminowane. W każdym kraju jest grupa zwana marginesem społecznym, jednak w świecie Celestine tacy ludzie nazywają się Skażeni. Kobiety, mężczyźni za swoje niegodziwe zachowania według Trybunału dostają pewien znak, który zostaje z nimi do końca życia. Takiego osobnika nie można dotknąć, rozmawiać, czy nawet patrzeć na niego. Są skazą na białej płachcie społeczeństwa. Pewnego razu zdarza się wypadek, a czysta i poukładana siedemnastolatka zostaje oskarżona o zdradę stanu. Trafia do tymczasowego więzienia, czekając na ostateczny wyrok, tam zaczyna się piekło.
Niebezpieczna miłość, skazy polityczne i intrygi. Wszystko jest zawarte w fabule książki, która nie jest nudna. Cały czas coś się dzieje.
Kiedy czytałam powieść bardzo mi się ona spodobała, ponieważ po pierwsze, widziałam jasno i wyraźnie jak główna bohaterka zmienia się wraz z obrotem sytuacji, a pod drugie trójkąt miłosny to zawsze pikantny szczegół, który przyciąga czytelników w dobrych książkach. Na pewno będzie następna część, a ja już się cieszę na kolejną książkę autorki, która wcześniej napisała wspaniałe historie a następnie było już tylko uwielbienie dla jej nowości czyli- ich ekranizacja.