Literatura faktu, Biografia, PublicystykaRecenzje książek

Cesar Millan – „Czego nauczyły mnie psy”

Cesar Millan – „Czego nauczyły mnie psy”

czego nauczyly mnie psy

Cesar Millan-światowej klasy trener, psów i behawiorysta.

Pamiętacie go z „Zaklinacza psów”?

Uwielbiałam oglądać ten program, gdy Cesar wraz ze swoimi ukochanymi psami uspokajał najbardziej niesforne psy. W stadzie psów wyróżnia się trzy pozycje: na czele, w środku i na końcu. Każda ma kluczowe znaczenie dla przetrwania psiej gromady.

Osobnik na czele to przewodnik (lider), ciekawy, stanowczy i pewny siebie. W środku idą osobniki beztroskie, one dyktują tempo, a tył obstawia pies najwrażliwszy, spostrzegawczy, czujny na czyhające niebezpieczeństwa. Psy to nasze łączniki z rajem. Nie wiedzą czym jest zawiść, zazdrość czy niezadowolenie.

Mówi się, że „człowiek, który nie kocha zwierząt, nie potrafi też kochać ludzi”. I to jest prawda, bo jak można krzywdzić bezbronne zwierzęta, jak pisze Cesar ”podpalać lub zakopywać żywcem” i być w porządku człowiekiem?

Autor  właśnie od psów uczy się, że uczucie swobody to warunek zrównoważonego życia. W swej książce podpowiada nam osiem nauk, których nauczyły go psy. Są to: szacunek, swoboda, pewność siebie, wiarygodność, wybaczanie, mądrość, odporność i akceptacja.

To niewiarygodne, że kłamstwo i fałsz zawładnęły naszą kulturą. Zwierzęta zaś nie potrafią kłamać lecz zawsze są wiarygodne. To właśnie rottweiler pokazał Cesarowi, czym jest wiarygodność. Psy pokazują nam także, że mają nieograniczoną zdolność przebaczania. One żyją chwilą, nie są obarczone bagażem wrażeń, a to powinno być dla człowieka wskazówką.

Taki był Cesara ukochany Daddy-skromny, mądry, wnosił do jego życia spokój. Autor opisuje moment choroby Daddiego, jak zmagał się z nowotworem, jego ciche cierpienie, a potem radość z pokonania nowotworu i na końcu sam moment odchodzenia zwierzęcia z tego świata, co było dla mnie bardzo wzruszającą chwilą. Tak bardzo płakałam czytając ten moment, że nie mogłam się powstrzymać.

Spoglądałam chwilami na mojego ukochanego pieska, spokojnie śpiącego, myśląc: ”Ty nigdy nie odejdziesz, przecież ja tego nie przeżyję, gdy nastąpi ta chwila”.

Po śmierci Daddiego, a właściwie gdy jeszcze żył, Cesar zabrał go do pewnego szczeniaka, aby to właśnie Daddy wybrał swojego następcę. I stało się-wybrał Juniora, który był bardzo podobny do staruszka Daddiego.

 Przepiękna i wzruszająca książka, a do tego mądra i pouczająca. Nie muszę Was specjalnie zachęcać, bo jeśli kochacie psy, na pewno ją przeczytacie. Jest po prostu wspaniała i warto jej poświęcić kilka chwil.

Na koniec zacytuję słowa M.K. Clintona:

„Psy są lojalne, cierpliwe, nieustraszone, wybaczające i zdolne do szczerej miłości.

To cnoty, których człowiek wyrzeka się w życiu co najmniej raz”.

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.