Kryminał, DramatRecenzje książek

Claudio Magris – „Postępowanie umorzone” – Wyd. Literackie

Claudio Magris – „Postępowanie umorzone” – Wyd. Literackie

postępowanie umorzone

Claudio Magris to jeden z największych włoskich pisarzy naszych czasów.

Bohaterem książki jest bezimienny mężczyzna, jednak pisarz zainspirował się wybitną indywidualnością profesora Diego de Henriguez, niezłomnego triestesteńczyka, o rozległej kulturze i wielkiej pasji, który poświęcił swoje życie na zbieraniu broni i wszelkiego rodzaju sprzętu wojennego, aby założyć Muzeum Wojny. Poświęcił on całe życie swojemu dziełu, jak też obsesyjnemu marzeniu, które zaczyna realizować w Trieście.

Jednak mężczyzna ginie w pożarze magazynu, gdzie spał wśród eksponatów swojego Muzeum, w pożarze bardzo tajemniczym, który stał się powodem śledztwa zakończonego praktycznie niczym. Jest to fikcja literacka – zaczerpnięta z rzeczywistości, historia i portret głównego bohatera są zmyślone.

Po śmierci kolekcjonera jego dziełem zajmuje się Luiza Brooks – córka żydówki i czarnoskórego żołnierza. Kobieta zawsze zastanawiała się, dlaczego nikt, szczególnie z żydowskich krewnych i znajomych nigdy nie wspominał o jej matce. Nigdy też nie mówiono imion lecz tylko wspominano bezosobowo np. spalony w Majdanku, spopielona w Treblince. Jednak mówiono po imieniu o jej wuju Grinim – żydowskim donosicielu, który wraz z żoną – Marią wydał wielu żydów na śmierć. Kolekcjoner żył zaś jedynie dla swojego Muzeum, chciał pokazać, że działa, bomby i czołgi to niewinne zabawki, gdyż uważał, że śmierć jest jedynie złudzeniem wywołanym przez strach. Nawet nie przypuszczał, że to jego Muzeum stanie się  triumfem śmierci. Stanie się Muzeum nienawiści.

Autor w swej książce opisuje szczegółowo poszczególne sale w Muzeum militarnym, i tak np. w jednej jest karabin maszynowy, naboje, w innej łuk ze strzałami, haubica i pociski, jeszcze w innej dżip, niemiecki i amerykański. W ostatniej zaś sali wybuchł pożar i oprócz notatników i kalendarza nie zostało nic. Kartki spadają na ziemię, pokrytą sadzą.

Wiatr wyrywa płomieniom kilka kartek i sprawia, że lecą ku morzu, toną w wodzie. Są to białe kartki z liczbami i nazwiskami skremowanych, niewinnych ludzi, które wyrzucone są do morza jak nieczystości, a co ogłasza sędzia na rozprawie sądowej? Tragiczne losy zagazowanych ludzi splatają się z fikcją, tak aby jeszcze dobitniej autor mógł oddać klimat jaki panuje w Muzeum oraz aby pobudzić wyobraźnię czytelnika, a tym samym sprawić, że po tę książkę sięga się chętnie. Na koniec za autorem chcę przywołać zdanie skierowane do nieznanego przechodnia mijającego grób kolekcjonera – prośbę o oddanie mu swojego miecza, aby ten już nigdy nikogo nie ugodził.

Zachęcam bardzo do czytania.

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.