Przewodniki, Literatura PodróżniczaRecenzje książek

Dagmara Bożek – Andryszczak, Piotr Andryszczak – „Dom pod biegunem” – Wyd. Bezdroża

Dagmara Bożek – Andryszczak, Piotr Andryszczak – „Dom pod biegunem” – Wyd. Bezdroża

dom pod biegunem

„Dom pod Biegunem” niepozorna, ale niezwykła książka autorstwa Dagmary i Piotra Andryszczak, zwykłych ludzi, jak sami o sobie piszą, którzy spełnili swoje niezwykłe marzenie i spędzili w sumie dwa lata na obydwu biegunach, pracując w polskich stacjach badawczych.

Młodzi ludzie pracujący i mieszkający w Krakowie odpowiadają pewnego dnia na  zamieszczoną  w Internecie ofertę pracy w Polskiej Stacji Badawczej. Szalony pomysł i odruch serca okazuje się strzałem w dziesiątkę. Przeszli całą długą drogę rekrutacji, od rozmowy kwalifikacyjnej po badania lekarskie i szkolenia i w końcu znaleźli się na Spitsbergenie.

Narratorką w książce jest Dagmara i to ona opisuje bardzo ciekawie jak wygląda życie w stacji. Przygotowywanie posiłków, wspólna praca, borykanie się z przeciwnościami przyrody, jak chociażby walka z wiatrem ale także celebrowanie świąt i rocznic, przygotowywanie prezentów czy nawet oprowadzanie wycieczek odwiedzających stacje. Wielkie wrażenie zrobiły na mnie opisy podbiegunowej fauny i flory, mrożące krew w żyłach spotkania z niedźwiedziami czy opis życia pingwinów.

Najciekawsze było jednak to jak kilka osób zamkniętych na małej przestrzeni i zdanych tylko na siebie daje sobie radę psychicznie. Przyznam, że zazdroszczę autorom książki czasu spędzonego na obu biegunach, gdzie ważne jest to co naprawdę ważne, gdzie czas nie gna jak oszalały, gdzie można zatrzymać się i podziwiać zorzę polarną czy położyć się na śniegu i przyglądać się drzemiącej foce.

Kto jednak myśli, że pobyt na stacji to darmowe wakacje grubo się myli. Wszyscy uczestnicy wyprawy mają określone zadania, są w śród nich naukowcy prowadzący badania, meteorolodzy dzięki którym możemy codziennie usłyszeć czy zobaczyć prognozę pogody i ludzie dbający o sprzęt na stacji.

W książce znajdują się także cudowne zdjęcia ilustrujące to co opisane słowami. Piękne zorze, odwiedzające stacje niedźwiedzie, foki, a także krajobraz letni no i oczywiście polarnicy. To co powoduje, że zdjęcia są tak dobrej jakości jest zarazem niestety dużym mankamentem książki, a mianowicie jej ciężar oraz to, że przy świetle  lampy ciężko się czyta, bo błyszczący papier odbija światło, ale przy wszystkich innych zaletach to jedynie drobiazg.

Polecam wszystkim, nie tylko podróżnikom i niespokojnym duchom, ale przede wszystkim ludziom, którzy nie są zadowoleni ze swojego życia, narzekają, ale nie mają odwagi żeby zejść z kanapy i coś zmienić! A właśnie dzisiaj jadąc samochodem słyszałam komunikat, że ponownie poszukiwani są chętni na wyprawę do Polskiej Stacji Badawczej.

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.