Disco polo (2015) Reż. Maciej Bochniak
Młodzi muzycy Tomek(Dawid Ogrodnik) i Rudy(Piotr Głowacki) postanawiają zrobić karierę jako gwiazdy disco polo. Rudy pisze teksty, a Tomek śpiewa i zajmuje się reklamą. Bardzo chcą zaistnieć u znanego polskiego producenta Polaka(Tomasz Kot), który promuje takie gwiazdy, lecz oczywiście nie wszystkie. Polak jest bardzo wymagający i żeby objąć patronatem daną gwiazdę, jego włosy na rękach muszą stanąć, kiedy przesłuchuje jej piosenki. Jest to znak, że gwiazda ma potencjał, a utwór jest dobry.
Jak myślicie, czy Tomek i Rudy spodobają się Polakowi?
Znajdziecie tutaj mieszankę przebojów disco polo z różnych lat. Oczywiście wykonawcy, lub tytuły piosenek są inne niż w rzeczywistości, ale osoba która lubi ten typ muzyki bez problemu powinna wszystko odgadnąć.
Szczerze powiedziawszy film jest trochę za długi. Godzina i pięćdziesiąt minut widzowi zaczynają się dłużyć, a szczególnie w końcowych fragmentach. Jest wiele rzeczy które można zarzucić temu filmowi np. to że prawie zawsze kiedy widzimy podróż samochodem któregoś z bohaterów, to droga jest zapętlona, niestety nie robi to dobrego wrażenia na widzach. Oczywiście są gorsze polskie produkcje. Moim zdaniem ten film układa się pośrodku. Nie jest najgorszy, ale też nie jest najlepszy.
Raczej zaliczyłabym go do filmów, które oglądać mogą nasi rodzice, ale oczywiście nie będzie błędem jeżeli zdecydujemy się oglądnąć „Disco polo” całą rodziną. Są momenty śmieszne dla każdego.
Obsada nie jest jak w każdym polskim filmie, czyli taka sama, jest spore urozmaicenie, dużo nowych twarzy. Ze znanych aktorów, którzy występują w polskich produkcjach znajdziemy Tomasza Kota, czy Joannę Kulig.
Moja ocena: 6/10
