Dominik Dan – „Czerwony kapitan” – Wyd. Media Rodzina
Na pewno wielu z Was słyszało o filmie właśnie pod takim tytułem, gdzie główną rolę odgrywa Maciej Stuhr. Ale czy wiecie, że film powstał właśnie dzięki tej doskonałej książce? Osobiście obiecałam sobie, że najpierw przeczytam książkę a dopiero później obejrzę film. Przeczytałam już książkę i absolutnie nie żałuję.
Mój ulubiony detektyw Richard Krauz to tutaj główny bohater, a także główny detektyw który prowadzi sprawę. Zaczęło się od tego, że na starym cmentarzu kilku robotników miało przenieść dosłownie kilka grobów, ponieważ w niedalekiej budowli wystąpiły problemy techniczne i istniało ryzyko zniszczenia grobów. Wszystko byłoby dobrze, gdyby w momencie przenoszenia jednej trumny ona się nie otworzyła. Tak właśnie się stało, a oczom robotników ukazały się szczątki, w tym czaszka w której tkwił gwóźdź. Od tego momentu Richard ma zacząć, bowiem żelazo w głowie to niecodzienne zjawisko i wszyscy wokół utwierdzeni są w tym, że musiało to być zabójstwo. Ale jak prowadzić śledztwo w sprawie kogoś kto nie żyje już dobrych kilka lat? Jak przeprowadzić tutaj wszelkie ekspertyzy i sekcję zwłok, jak ustalić kiedy i z jakiej przyczyny mężczyzna zmarł? Z takimi wątpliwościami Krauz rusza na sekcję zwłok, a tam czeka go niespodzianka. Otóż okazuje się, że denat przed śmiercią musiał być torturowany, bo wskazują na to wszelkie ślady na jego ciele i kościach.
I tak oto zaczyna się kolejne śledztwo Krauza i jego kolegów z wydziału zabójstw.
Powiem tylko, że będzie ono niebezpieczne, pełne wielu tajemnic, wielu świadków którzy nie chcą nic mówić, a wystąpią także problemy polityczne.
Dominik Dan i jego kryminały policyjne, gdzie główną rolę odgrywa detektyw Richard Krauz, to zdecydowanie mój faworyt w tej kategorii. Uwielbiam styl w jakim pisze autor, i uwielbiam styl bycia detektywa. Jest ciekawski i na pewno nie jest to zwykły policjant, który boi się pytać o sprawy niewygodne dla świadków.
Dodatkowo cenię autora za jego styl dlatego, że jego kryminały nie są przewidywalne, czytelnik do samego końca nie jest w stanie przewidzieć jak zagadka może się rozwiązać. Do wszystkiego musimy dojść razem z detektywem, który w trakcie nie szczędzi nam wrażeń i emocji. Uwielbiam tę pogoń która następuje pod sam koniec książki, kiedy już prawie wszystko wiemy, kiedy już prawie połączyliśmy wszystkie fakty, a wtedy następuje zwrot i wszystko przewraca się o 180 stopni.
Kryminał polecam wszystkim z czystym sercem.