Emma Cline – „Dziewczyny” – Wyd. Sonia Draga
Książka, którą przeczytałam inspirowana jest sektą, która wdarła się w latach 70-tych do Północnej Kalifornii. Sekta Mansona z czasów rewolucji hippisowskiej.
Pojawiło się wówczas wielu przewodników duchownych przyciągających do siebie młodych ludzi, którzy zrywali więzy rodzinne. Bardzo często pojawiały się narkotyki, a młodzi ludzie, głównie nastolatki, zmuszane były nie tylko do seksu, ale i do zbrodni dokonywanych z zimną krwią nawet na małych dzieciach. Przywódca sekty opisanej w powieści „Dziewczyny to człowiek” , którego inspirują Beatlesi, hippis noszący długie włosy, wykorzystujący młode i naiwne nastolatki, które są zmuszane do kradzieży i zdobywania narkotyków, a w najgorszym przypadku dziewczyny w desperacji, aby zdobyć pieniądze, skłonne są zabić swoich rodziców.
Główna bohaterka Evie trafia do sekty w wieku 14 lat, poszukująca własnej drogi, uciekła z domu rodzinnego, bo tak naprawdę nie czuła się kochana ani bezpieczna. Chciała, aby ktoś się o nią zatroszczył, ponieważ nigdy nie doświadczyła tego od nikogo w swoim życiu. Piła alkohol i paliła marihuanę, brała przykład ze starszej Suzanne, która wciągnęła ją w sektę i zdemoralizowała.
Czy młodziutka Evie wyjdzie z tego piekła?
Czy też zatraci się tam bezpowrotnie?
Przeczytajcie tę książkę, która złamie Wam serce i sprawi, że nie odejdziecie dopóki nie skończy się ostatnia strona. Jestem głęboko przekonana, że to powieść, której najbardziej oczekujecie w tym roku więc nie możecie jej przegapić.
Wydana w miękkiej oprawie, składająca się z czterech części i zawierająca 359 stron. Trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
Nie zwlekajcie, już dziś musicie ją mieć!