Foxcatcher (2014) Reż. Bennett Miller

Mark Schultz (Channing Tatum) i David Schultz (Mark Ruffalo) to dwaj bracia, którzy trenują zapasy. Wychowywali się nawzajem, bez rodziców, młodszy pod opieką starszego i tak zostało aż do końca. Mark przygotowywał się do Olimpiady w Seulu. Pewnego dnia Mark dostaje propozycję współpracy z najbogatszym mężczyzną Ameryki, Johnem Du Pontem(Steve Carell), próbuje także wciągnąć swego brata, lecz ten na początku nie chce ze względu na żonę i dzieci, kiedy później sam Du Pont proponuje mu wysoką sumę, ten w końcu się zgadza. John ma jednak w sobie nutkę niedowartościowania, we wszystkim musi być najlepszy i takich samych zawodników mieć.  A ponad to chce sprawować całkowitą kontrolę nad ich życiem.Drużyna,którą reprezentują zawodnicy nosi nazwę „Foxcatcher”. Chce także rozwiązać niesamowicie silną więź emocjonalną pomiędzy dwoma braćmi. Kiedy mu się to nie udaje, cała historia kończy się tragedią.

Film zmontowany niesamowicie. Nie ma tam żadnego przepychu. Dialogi nie są skoloryzowane, aktorzy mówią tylko tyle ile trzeba (czyli dosyć mało). Akcja toczy się jak w zwykłym życiu, nie ma żadnego pośpiechu, i być może dlatego też czas trwania to ponad dwie godziny. Mimo wszystko warte obejrzenia. Przede wszystkim wspaniałe wrażenie robi nierozerwalna więź i troska, jaka otaczają się obaj bracia.

Myślę, że film powinien obejrzeć każdy młody człowiek, a szczególnie sportowcy, niesamowitym autorytetem i ucieleśnieniem świetnego sportowca jest tu David, bardzo dobry zapaśnik, ale ponad wszystko kochający swą rodzinę.

Należy także dodać, że historia oparta jest na prawdziwych faktach.

Moja ocena: 10/10,

jest tak wysoka, ponieważ bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie film, a także sam sposób jego wyreżyserowania i tego, że wszystko jest tak dobrze i dokładnie przedstwione.

Bardzo poecam:)