Francisco Azevedo – „Ryżowy podarunek” – Wyd. Kobiece
Zakochałam się… „Ryżowy podarunek” to opowieść, która porywa serce, roztapia lody i ogrzewa najbardziej mroczne zakamarki duszy.
Opowieść rozpoczynamy od poznania narratora, którym jest Antonio. Osiemdziesięcioparoletni Portugalczyk z krwi i Brazylijczyk z duszy. Opowiada nam swoje wspomnienia. Wspomnienia, które są starsze niż on sam, które opowiedziała mu ukochana ciotka Palma. Cała historia rozpoczyna się od chwili, w której rodzice Antonia biorą ślub. Wychodząc z kościoła rodzina i przyjaciele obsypują ich ryżem – symbolizującym szczęście, długowieczność i dostatek. Ciotka Palma (siostra ojca Antonia) zbiera cały ten ryż i wręcza go nowożeńcom w prezencie ślubnym. Miał on być błogosławieństwem, symbolem płodności i wiecznej miłości. Cały worek ryżu towarzyszy rodzinie Custódio w trakcie ich przeprawy przez życie. Rodzina wierzy, że ryż ten ma swego rodzaju magiczną moc, która przejawia się w najbardziej niespodziewanych chwilach ich życia.
Książka ta jest skarbnicą mądrości. Zawiera w sobie nutę romantyzmu, realizmu i optymizmu. Zakrawa o filozoficzne stwierdzenia, które prowokują czytelnika do myślenia i zastanowienia się nad losem i życiem. Ta pozycja ma w sobie mnóstwo magii. Udowadnia jak olbrzymim skarbem jest rodzina i jak bardzo ciężko jest sprawić, aby była „smaczna”. Autor na samym początku opisuje rodzinę, jak danie kucharskie, jest to mój ukochany fragment, który zapamiętam do końca życia- „Są rodziny, które są słodkie. Inne- lekko gorzkie. Jeszcze inne mocno pikantne. Są też takie, które zupełnie nie mają smaku – takie jakby „Rodziny dietetyczne”, które toleruje się tylko po to, by zachować figurę. Bez względu na wszystko, rodzina to danie, które zawsze podaje się na gorąco, na bardzo gorąco. Zimna rodzina jest nie do zniesienia, nie do przełknięcia”.
Jest to powieść, która zaskoczyła mnie do żywego. Ciężko jest ją opisać, zupełnie innej opowieści się spodziewałam. Ta książka jest nieszablonowa. Ukazuje jak silną wartość ma rodzina, jak olbrzymim napędem dla człowieka jest drugi, bliski człowiek.
Myślę, że książka bardziej przypadnie do smaku kobietom, ze względu na ciepło, które odczuwa się podczas czytania. Choć wszystkich mężczyzn również namawiam na sięgnięcie po tę propozycję, ponieważ nie jest to tylko książka – to nauka o miłości i czułości w najprostszej postaci. Książka ma 320 stron i przepiękną okładkę projektu Ilony Gostyńskiej-Rymkiewicz.