Gena Showalter – „Alicja w krainie zombi”
Umarli, zombi i duchy. Czy wierzycie w ich istnienie? Życie Alicji jest takie samo jak każdej innej nastolatki, dziewczyna ma młodszą siostrę, którą kocha nad życie i dwoje rodziców. Jako najstarsza z rodzeństwa zrobi wszystko, nawet w swoje urodziny żeby tylko uszczęśliwić siostrzyczkę. Błąd, który popełnia idąc z prośbą do matki ciągnie się za nią przez całe życie. Ojciec dziewczynek nigdy nie pozwala im wyjść z domu gdy słońce jest u schyłku horyzontu. Twierdzi, że może nastąpić krwiożerczy atak, mężczyzna próbuje chronić rodzinę i kocha wszystkich nad życie, ale dziewczynki nie mogą tego pojąć i gdy zaszywa się na górze i pije, Alicja ma mu to za złe. Za namową ojciec zgadza się pojechać wieczorem na najważniejszy w życiu występ małej Emmy. Wracając do domu, niespodziewanie całą rodzinę spotyka przykry wypadek. Początek nowego życia Alicja spędza w miejscu pełnym ludzkiego bólu, krzyku i cierpienia. Próbując odciąć się od starego życia dziewczyna trafia do dziadków i zmienia imię. Nowa szkoła, nowe życie i całkiem nowe przyjaźnie pomagają dziewczynie zapomnieć i ponownie stanąć na nogi. Chłopak, którego spotyka jest przywódcą niebezpiecznej szajki w szkole i ciągle się na nią gapi. Oboje mają dziwne wizje w ,których są razem. O co chodzi, żadne z dwojga nie wie. Kiedy Ali ma iść na lekcję, zostaje przyszpilona do ściany przez jednego z chłopaków. Co się stało podczas wypadku? Czy losy niebezpiecznego kolesia i dziewczyny zostaną połączone? Co się stanie potem?
Sięgając po tą książkę myślałam, że jest to kolejna nudna opowieść jak „Alicja w krainie czarów”, kupiłam ją, ponieważ dużo osób bardzo gorąco mi ją polecało. Przeczytałam ją i na końcu okazuje, się że książka jest napisana bardzo zabawnym językiem, a historia w niej zawarta jest nie tylko inna od wszystkich, ale i w niektórych momentach bardzo śmieszna. Jak napisałam powyżej wątek miłosny nie tylko występuje, ale i jest bardzo zabawny. Okropności przez, które główna bohaterka przechodzi są bardzo wzruszające. Fabuła w porządku i począwszy od pierwszych stron praktycznie wszystko zdarza się w jednym momencie .Na czytelnika spadają wszystkie emocje. Jedyne co w książce bardzo, ale to bardzo mi się nie podobało to marginesy, okropne, zajmują prawie pół strony. Poza tym książka zachwyciła mnie i myślę, że zostanie umieszczona w moim spisie najśmieszniejszych książek.
Ocena:9,5/10