Grzegorz Kasjaniuk – „Gietrzwałd”
Katolicy masowo udają się do Medjugorie, choć kościół nigdy nie zatwierdził tamtych objawień.
Czy Polacy nie wiedzą, że mają u siebie skarbnicę łask w Gietrzwałdzie?
Guadalupe, La Salette, Lourdes, Fatima – o tych miejscach ciągle się mówi. W Gietrzwałdzie przez trzy miesiące Matka Boża objawiła się 160 razy.
Dlaczego, więc tak słabo znamy to miejsce?
Dlaczego nie znamy treści tych objawień?
„Polska ma stanąć na czele maryjnego zjednoczenia narodów” jak napisał August Hlond, i dalej ”Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą i wielką miłością do bliźniego i Różańcem”. Objawienia w Gietrzwałdzie trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Matka Boża objawiła się dziewczynkom i przekazała orędzie ”Żądam, abyście codziennie odmawiali różaniec”.
Autor książki zastanawia się, dlaczego Niebo wybiera proste dzieci na świadków objawień Matki Bożej. Wydarzenia w Gietrzwałdzie idealnie odpowiadają na to pytanie. Prostota i dziecięctwo nie mają pychy, a tylko brak pokory jest otwarciem na działanie demona. Gietrzwałd to mała, warmińska wioska, przez którą przewinęło się pół miliona pielgrzymów z różnych okolic i stanów. Autor książki któryś raz z kolei przybywa do Gietrzwałdu, bowiem tu bije płomień żywej wiary, który poprzez Polskę ma być zarzewiem ogólnoświatowego odrodzenia.
Dzisiejszy Gietrzwałd ma dwa oblicza: jedno – wsi gospodarnej, która chce się modernizować i drugie – duchowe, a jego centrum stanowi teren Sanktuarium, gdzie w kościele jest umieszczony obraz Matki Bożej, a na zewnątrz – stoi kapliczka, przy której objawiła się Niepokalana, a w pobliżu tryska uzdrawiająca woda. Są tacy, którzy mówią, że Gietrzwałd to zapomniane miejsce – i to jest prawda, bo nie ma tu tłumów jak w Lourdes czy Fatimie, ale jest to takie miejsce, gdzie można się wypłakać, w ciszy i spokoju pomodlić i przytulić do Matki Bożej jak dziecko.
Autor w swej książce opisuje swoje uzdrowienie, jakie się dokonało w Gietrzwałdzie, ale nie tylko. Pisze też o współczesnym oddziaływaniu Matki Bożej, o tym, że w roku 1945 Gietrzwałd pozostał nietknięty przez wojska radzieckie, nie zniszczyły Świątyni.
Autor pisze, że w Gietrzwałdzie otrzymał dar łez. Mógł zapłakać łzami dziecka, poczuć miłość Boga. Przed cudownym obrazem i przy kapliczce objawień modlił się na różańcu za bliskich. W tym miejscu Matka Boża daje nam siłę, uzdrowienia z różnych nałogów, łaskę wytrwania w cierpieniu. Matka Boża daje nam siłę do niesienia krzyża, bo żyjemy w trudnych czasach i wielu ludzi nie daje sobie z tym rady. Poznaj bliżej tę małą miejscowość – Gietrzwałd i moc objawień Matki Bożej oraz świadectwa uzdrowień i modlitwy dziękczynne.
Zachęcam do lektury, bardzo wciągająca, pośród nowości odznaczająca się dobrą treścią i formą.