H.P. Lovecraft – „Przyszła na Sarnath zagłada” – Wyd. Vesper
Lovecraft zadziwił mnie swoim stylem pisarskim już w pierwszej części swoich opowiadań pt. „Zgroza w Dunwich” i przyznam, że z wielką ochotą rozpoczęłam czytanie drugiego tomu. Jak się okazuje opłacało się, a wręcz mogę tutaj powiedzieć, że te opowiadania przypadły mi do gustu bardziej niż te w pierwszej części.
Weźmy tutaj dla przykładu jedno z opowiadań zawarte w tej części – Reanimator Herbert West. Opowieść składa się z kilku części, lecz na początku każdej z nich jest wstęp, który przypomina nam kim był West i jakich osiągnięć do tej pory dokonał. West’a poznajemy już na akademii medycznej, jako studenta, który niezwykle zainteresowany jest przywracaniem życia zmarłym. Ciągle prowadzi na ten temat badania oraz doświadczenia, które robi na zwierzętach. Niestety, jak dotąd spotykają go same porażki, więc wmawia sobie, że najlepiej byłoby spróbować tego dokonać na ludziach. Tylko jak to zrobić… Co prawda na akademii medycznej jest kostnica, lecz zwłoki ludzkie są tam już dawno nie żywe, a potrzeba takich, które jeszcze są „ciepłe” ale funkcje życiowe zanikły. Na nieszczęście West’a komisja akademii nie zgadza się, aby ich student podejmował takie badania. I jak myślicie, co w tym wypadku zrobi West? Nie, nie myślcie o najgorszym, jeszcze nikogo nie zabije, najpierw wraz ze swoim towarzyszem (który opowiada tę historię) będą oczekiwać aż ktoś zginie w wypadku, a następnie udadzą się na cmentarz, aby tam odkopać świeży grób i wykorzystać do badań zwłoki. Tak oto West stwarza pierwszego potwora….. I jak zakończy się ta historia? Przekonajcie się sami!
Na pewno już wspominałam, przy recenzji pierwszej części, że Lovecrafta trzeba polubić i przyzwyczaić się do stylu jego pisania. Trzeba tutaj nadmienić, że te opowiadania to wytwór wspaniałej, mrocznej wyobraźni za którą osobiście autora podziwiam. Wszystkie te opowiadania mają w sobie mroczne tajemnice, często kończą się bez ujawnienia czytelnikowi wszystkiego, do niektórych faktów musimy dojść sami, a także wszystko często obleczone jest w tajemnice mrocznych stworów wprost z głębin piekieł.
Jeżeli czytaliście pierwszą część i podobało się Wam, to polecam gorąco drugą część, nie zawiedziecie się. Mi bardziej podobała się druga część, a która Wam bardziej przypadnie do gustu, to już sprawdźcie sami.
Dopowiem jeszcze, że historie nie łączą się ze sobą i nie trzeba przeczytać pierwszej książki, żeby móc czytać drugą. Czytajcie tę na którą akurat macie ochotę.
Moja ocena: 10/10