Iga Zakrzewska – Morawek – „Świat według Żunia” – Wyd. Zielona Sowa
Czy zastanawialiście się jak ponad dwuletnie dziecko postrzega świat? Jak rozumie rzeczy, których nigdy jeszcze na swojej drodze nie spotkało? Co sobie myśli?
Dwuroczny bohater książki nosi dość nietypowe imię, jak na małe dziecko. Żunio jeszcze nie mówi, a chodzić zaczyna dopiero w tej książce. Wczesne lata dziecka autorka opisuje, tak jakby narratorem był sam Żunio i był dorosły. Myśli, lecz jeszcze nie mówi. Kiedy na początku zdarzyła się wizyta u lekarza nie jest zwykłym dzieckiem, lecz Panem Dzieckiem. Żunio powoli i stopniowo wkracza w ówczesny świat pełen niezrozumiałych rzeczy dla jego małej główki. Jednak maluch nie poddaje się i pierwszym urządzeniem pokochanym przez niego i pokazanym przez rodziców była zmywarka. Dziecku spodobało się bardzo to urządzenie, jak myślicie dlaczego? Wydające różne szmery i w dodatku otwierana rzecz, to dla dziecka niezła zabawa. Później kąpiel w wannie i już od tego momentu zaczyna się racjonalne myślenie małego dziecka. Zamiast wybierać zabawę w najlepsze i uciekanie przed wodą, idzie na ugodę i wybiera drogę bezkompromisową. Tam poznaje swoją ulubioną zabawkę, mianowicie dryfującą na wodzie żółtą, gumową kaczuszkę. Stawiający już pierwsze kroki Żunio, traci zainteresowanie swoimi zabawkami, interesują go natomiast inne rzeczy będące w domu wcześniej poza zasięgiem jego małych, aczkolwiek bardzo ciekawskich rączek. Tymczasem maluch od swoich rodziców dostaje mały, bardzo żywy prezent. Jadnak nadal jest jeszcze małym dzieckiem.
Czytanie książki, która opowiada o rozumowaniu tak małego dziecka jedynie skrawka tego wielkiego świata, jest całkiem przyjemne i przywołuje wspomnienia z własnej przeszłości. Autorka na końcu w liście do czytelników dość wyraźnie zaznacza, że ta książka nie była napisana na postawie jej synka, który jest teraz w tym samym wieku co mały książkowy Żunio. Dopełnieniem, tak krótkiej opowieści, aczkolwiek połowy życia malucha, są bardzo wprawnie wykonane rysunki. Na dodatek twarda okładka. Po prostu marzenie każdego czytelnika, aby mieć w rękach taką książkę. Według mnie książka napisana bardzo oryginalnie i nietypowo. Nikt jeszcze z pisarzy nie docenił tego daru życia i dzieciństwa, tak jak pani Iga.
Z radością muszę stwierdzić, że książka chociaż czyta się bardzo szybko, spodobała mi się i przypadła do gustu.
Jest naprawdę warta polecenia dla wszystkich.
Ocena: 10/10