Recenzje książekRomans, Erotyka, Literatura Kobieca

Jessica Sorensen – „Przeznaczenie Violet i Luke’a”

Jessica Sorensen – „Przeznaczenie Violet i Luke’a”

przeznaczenie violet i luke'a

Życie bardzo często daje nam w kość, jesteśmy zmęczeni swoją codziennością, mówimy sobie „nienawidzę swojego życia”. Po prostu mamy pod górkę. Kiedy nikt już nami się nie opiekuje, bo wszyscy umarli, albo odeszli zostajemy zdani na łaskę losu i siebie samego.  Stajemy się niezależni, samowystarczalni.

Takie życie ma Violet, skacząc przez całe swoje życie nastoletnie od rodziny do rodziny staje się samodzielna i coraz bardziej zamknięta w sobie. Tym razem prawie dorosła trafia pod opiekę rodziny, która jest dość młoda i nie ma dzieci. Wszystko jest dobrze, aż do momentu, kiedy przybrani rodzice biorą rozwód. Znowu jedyna osoba, która ją rozumiała odchodzi i zostawia Violet z „ojcem”. Ów mężczyzna staje się coraz bardziej denerwujący, ciągłe imprezki, libacje, alkohol i narkotyki to jego świat. Aby zarobić na siebie dziewczyna zostaje wciągnięta w ten szemrany interes. Chodzi po imprezach, sprzedaje narkotyki, usypia facetów, a potem spokojnie nie spiesząc się okrada ich. Pewnego razu chcąc uciec przed jednym z klientów wypada przez okno. W tym momencie odzywa się przeznaczenie i dziewczyna spada prosto na chłopka, który nie dość, że odnosi obrażenia, to jeszcze amortyzuje upadek. Luke nie zawsze był wybuchowy, mający wszystko w głębokim poważaniu. Od kiedy  strata bliskiej osoby zawładnęła jego życiem stał się nieokrzesanym imprezownikiem, który szuka dziewczyn na jedną noc. To właśnie wracając z imprezy zostaje dosłownie zwalony z nóg.

Książka o miłości, zabójstwie, zdradzie i bólu, a jednak tak bardzo prawdziwa i życiowa. Nie wiem czego więcej w niej jest miłości, czy smutku. A uczucia, niestety nie wybierają  w czasie, zjawiają się w najbardziej dla nas nieodpowiedniej chwili. Jak dla mnie fabuła była za bardzo przygnębiająca i ciemna. To straszne co niektórzy muszą przejść w życiu, aby wyjść wreszcie na prostą, po czym upaść na sam dno. Czasami lepiej nie zajmować się przyszłością, zapomnieć o przeszłości i delektować się chwilą, którą daje nam teraźniejszość.

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.