Joanna Chmielewska – „Wszystko czerwone”
Ten kryminał, to bardzo starannie przemyślana opowieść. Rzecz dzieje się w Danii w mieście Allenrod na przedmieściach Kopenhagi. Alicja, główna bohaterka zaprosiła do siebie przyjaciół z Polski. Na przyjęciu dochodzi do morderstwa dawnej miłości kobiety. Kolejne wydarzenia to już tylko sytuacje niekończącego się ciągu próby morderstw, na szczęście ani jedna z prób nie była udana. Ofiary cudem przeżywają, po czym są przewożone chyba do wszystkich szpitali, które tylko istnieją w pobliżu Kopenhagi. Za każdym razem, kiedy próba jest udaremniana, wokół jest wszystko czerwone, przez co kondycje psychiczne bohaterów są nieźle nadwyrężone. Jak się okazuje za każdym razem celem zabójstwa jest sama Alicja, lecz jest ona tak ruchliwą i zakręconą osobą, że morderca żadnym sposobem nie może jej uchwycić. Wszyscy tymczasowi mieszkańcy i za razem przyjaciele próbują odgadnąć motyw dla jakiego morderca próbuje zabijać. Książka jest pełna śmiesznych dialogów, głownie za sprawą duńskiego policjanta, pana Muldgarda, który ma korzenie polskie, i znakomicie rozumie po Polsku, lecz z mówieniem już niestety jest gorzej. Często używa zwrotów, nad którymi przyjaciele muszą trochę pomyśleć i debatować, zanim się domyślą co oznaczał. Kolejną poszlaką mającą pomóc rozwikłać zagadkę jest list z Polski od owego nieżyjącego mężczyzny – pierwszej ofiary straszliwego mordercy. Niestety przez nieporządek, w domu a także tendencję do gubienia różnych przedmiotów Alicji, nikt nie może go odnaleźć. Jak się później okazuje, jest on w miejscu, które nikomu nie wpadłoby do głowy. Aby dowiedzieć się, kto jest tajemniczym mordercą, musicie przeczytać ów kryminał Joanny Chmielewskiej pod tytułem ” Wszystko czerwone”
Moja ocena: 8,5/10