Justyna Bednarek – „Pięć sprytnych kun” – Wyd. Poradnia K
Ta bajka zmieni Wasze poglądy na malutkie zwierzątka jakimi są kuny.
Bajka rozpoczyna się reportażem w gazecie, który opisuje kuny jako złe i bardzo uciążliwe dla ludzi zwierzęta. Rzekomo przegryzają kable w samochodach i ludzie mieszkający w okolicy, gdzie grasują te złe kuny, nie mogą sobie z nimi poradzić.
Lecz to wszystko wcale nie tak było, a jak było naprawdę, pokaże Wam właśnie ta bajka….
Pięć kun: Prot Eustachy, Euzebiusz, Tomasz Montana, Pani Patrycja oraz Purchawka, to bardzo miłe i przyjazne zwierzęta. Lubią obserwować ludzi, czasem podkradają się aby coś sobie od nich „pożyczyć”, a ponadto oczywiście prowadzą własne życie, całkiem podobne do naszego – ludzkiego. Pewnego razu Pani Patrycja i Purchawka postanawiają „pożyczyć” sobie od pani Elizy Przechodzień(człowieka), bardzo ładne, błyszczące klipsy. Jednak kiedy zakradają się do domu niespodziewanie Pani Patrycja czuje zapach dochodzący z kuchni. Nie był to jednak zwyczajny zapach, ten przyciągał i nie pozwalał nie zajrzeć co też tam się gotuje. Kiedy Pani Patrycja wraz z Purchawką przynoszą przepyszne jedzenie, szef zgrai kun – Prot Eustachy, ujawnia plan mający na celu założenie restauracji, w której kuny serwować będą same przepyszne smakołyki. Tak oto zaczyna się niesamowita przygoda pięciu sprytnych kun, z panią Elizą i innymi bohaterami tej bajki. Zdradzę Wam tylko, że jeszcze nie raz kuny wpadną w śmiertelne niebezpieczeństwo i będą musiały radzić sobie ze złymi ludźmi o złych sercach, którzy nie lubią zwierząt.
Bajka jest bardzo specyficzna, bowiem jest tutaj wątek fantastyczny – kuny, które zachowują się jak ludzie, ale jest też dużo wątków zaczerpniętych rodem z kryminału. A czy bajka zakończy się szczęśliwie? Tego musicie dowiedzieć się sami, a powiem Wam tylko, że życie dwóch z pięciu kun zawiśnie w pewnym momencie na włosku.
Trzeba tutaj podkreślić dodatkowo dwie rzeczy: pierwsza – przepiękne i kolorowe ilustracje, które same w sobie zachęcają do przeczytania tej opowieści. Po drugie – w takcie czytania znajdziecie w książce kilka przepisów kulinarnych, ale nie takich zwyczajnych, bo będzie to przepis taki jak: „Sałatka za którą każda kuna odda swój ogon” lub „Paluszki czarownicy pieczone przez Kręcichwosta”. Spróbujcie zrobić którykolwiek z tych przepisów z mamą, babcią lub starszym rodzeństwem. Gwarantuję mnóstwo niezapomnianej zabawy!
Oprócz tego wszystkiego o czym Wam już opowiedziałam, w tej książce odnajdziecie także mnóstwo świetnej zabawy i humoru. Kuny są tak przezabawne i tak wspaniałe, że już teraz mogę powiedzieć, iż często będę wracać do tej cudownej opowieści.
Chciałabym Was na koniec prosić jeszcze o jedno. Wyciągnijcie z tej opowieści morał i pewną naukę. A mianowicie, niech to będzie szacunek dla każdego zwierzątka – jakie by nie było – i pamiętajcie, że to tylko bezbronne zwierzęta, i pod żadnym pozorem nie wolno ich krzywdzić.
Moja ocena: 10/10