Kryminał, DramatOpowiadania, Bajki, KomiksRecenzje książek

Łukasz Orbitowski – „Wigilijne psy i inne opowieści” – Wyd. SQN

Łukasz Orbitowski – „Wigilijne psy i inne opowieści” – Wyd. SQN

wigilijne psy i inne opowieści

Niewyjaśnione zabójstwa, tajemnicze zniknięcia i psy. Autor w swoim drugim wydaniu dopisał do wigilijnych psów inne, również ciekawe i bogate w drastyczne opisy opowieści. Pierwsze z kolejności jest opowiadanie o tramwaju. Pasażerowie  nim podróżujący to zwykli szarzy ludzie. Jednak historia skupia się na ochroniarzu w średnim wieku, jego synu, który jest niepełnosprawny, studencie, nastolatku i na koniec starcu, który jak się później okazuje był kiedyś profesorem na bardzo prestiżowej uczelni. Staruszek codziennie przesiaduje przy oknie i czaka na przejeżdżający obok tramwaj, a następnie podnosi rękę, jakby do pozdrowienia kogoś. Następnie czterech bohaterów opowieści spotyka się prawie na końcu wagonu i rozmawiają ze sobą. Chwalą się co najlepiej lubią robić, a następnie to pokazują. Gdy widzą w oknie człowieka, który siedzi na ławce z podkulonymi nogami, to nie wiedzą co zrobić. Okazuje się, że tajemniczy  człowiek jest codziennie widziany przez emerytowanego profesora. Tymczasem do tramwaju wsiada człowiek, który na swoim ciele nosi blizny, które szpecą każdy nawet najmniejszy kawałeczek jego skóry. Jest to mężczyzna, który stracił wszystko. Została mu tylko praca. Później wchodząc do tramwaju  o niespotykanej nazwie „Kibel” siada na krześle, otwiera teczkę i zaskoczony stwierdza, że nie ma tam papierów potrzebnych mu do pracy, lecz za to  jest wielki błyszcząco groźnie kuchenny nóż. Jak zaczarowany przejeżdża po stali raz po raz palcami i patrzy jak narzędzie skrzy się w świetle dnia.

Następne opowiadanie, które jak sądzi autor potrafi się obronić bez wstępu, to historia z wigilijnymi psami.  Pewnego razu, kiedy jeszcze główny bohater był młody, to widział, jak jego ojciec   brał małe psy, których nie dało się sprzedać do worka i wychodził z nimi na zewnątrz prosto do pobliskiej rzeki. Któregoś dnia mężczyzna nie powrócił i jak sądzi bohater utonął w rzece. Wraz z upływem lat mężczyzna wydoroślał, zmężniał, ożenił się i na końcu napisał książkę na której wzbogacił się do końca życia.  Lecz w każdą wigilię Święta Bożego Narodzenia do jego domu powracało zawsze dwoje psów, które nieważne ile lat upłynęło nie starzały się.

Książka napisana bardzo wyjątkowo. Być może jest to po części zasługa autora, ponieważ do każdej opowieści albo dodał część fantasy, albo ostrego kryminału.  Lub po prostu wszystko to zmieszał ze sobą. Według mnie w tym wszystkim najbardziej rozczula moment w tramwaju, kiedy to ojciec niepełnosprawnego chłopca opiekuje się nim i uspokaja.

Jednak na pewno nie można powiedzieć, że opowieści, w tym ta główna nie spodobały mi się. Czas spędzony przy tej książce nie uważam za zmarnowany i zachęcam do przeczytania jej.

Ocena: 9/10

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.