Magda Skubisz – „Lo story” – Wyd. Videogaf
Niby typowa szkoła, placówka szkoleniowa kształcąca młodzież ponadgimnazjalną. Nauczyciele, jak to oni, wiecznie ze skwaszonymi minami, a dyrekcja jednym słowem – jeszcze gorsza.
To wyobrażenie jest niestety fikcją, prawdziwe LO lub technikum, to lata krwiożerczej mordęgi i walki o przetrwanie. Człowiek za pocieszenie jedynie ma jedno zdanie: „Jeszcze tylko rok do matury”. W książce autorka tak właśnie przedstawia trzy lata życia młodych ludzi.
Obskurna szkoła, dyrekcja za gruba, aby ruszyć się z fotela i wreszcie wisienka na torcie – nauczyciele. Smętni, nie umiejący nauczyć prostego wzoru i oczywiście chorzy umysłowo. Szczególnie mam tutaj na myśli jedną nauczycielkę pewnego przedmiotu, która myśli, że wszyscy spiskują przeciwko niej i próbują ją zabić, otruć bądź zaszlachtować.
Czwórka drugoklasistów, dwójka chłopaków i dwójka dziewczyn, są bardzo szczególnymi licealistami uczęszczającymi do tej szkoły. To właśnie wokół nich kręci się fabuła, a ich życie jest barwne w różne przygody. Oni są najbardziej znienawidzeni przez nauczycieli, a nawet zdarzały się także wizyty „wicedyra”.
Fabuła oczywiście skupia się nie tylko na szkole, jest też życie osobiste, problemy rodzinne, nieszczęśliwa miłość, która jest niestety opłakana w skutkach. Aż w końcu jeden z bohaterów nie wytrzymuje napięcia i postanawia przeprowadzić próbę samobójczą.
Książka bardzo przyjemna – szybko przemija i na długo zostaje w pamięci. Dość niefortunnie całą serię zaczęłam czytać, ponieważ znam już ostatnią część pt. „Chałturnik”. „LO story” to pierwsza część i w sumie to cieszę się że od początku poznałam bohaterów. I tutaj muszę przyznać, najbardziej lubiany przeze mnie bohater – to mały Bazylek. Praktykujące dziecko zabójca.
Co do szkoły i nauczycieli, to żywe wspomnienie moich wcześniejszych lat spędzanych w placówce szkolnej powróciło.
A Ty jakie masz wspomnienia ze szkoły?
Ocena:9/10