Maggie Stiefvater – „Wyścig śmierci” – Wyd. YA!
Dla niektórych ludzi potrafiący oddzielić świat rzeczywisty od fantazji wyścigi konne są ucieleśnieniem hazardu, równego zakładu oznaczającego wygraną w puli pieniężnej. Lecz w tej książce konie nie będą tym razem ugodowe i poskramiane, jeźdźcami nie będą zawodowi dżokeje.
Świat toczy się powoli, a historia zawarta w książce jest wyzwaniem – albo żyj w tchórzostwie, albo zgiń honorowo jako zawodnik mający zaszczyt brać udział w Wyścigu Śmierci.
Od lat wyścig ten jest organizowany przez mężczyzn jaki i również oni zawsze są uczestnikami. Dosiadając konie igrają ze śmiercią. Zwierzęta te są krwiożerczymi istotami wyłaniającymi się prosto z morza, które łakną ludzkiej krwi i mięsa.
Tegoroczne zawody są nad wyraz wyjątkowe, ponieważ pierwszy raz od stuleci uczestnictwo przypadnie nastoletniej dziewczynie. Wiadomość o tym rozniesie się wszem i wobec, przeciwników nie będzie końca. Tymczasem tą odważną okaże się Puck, która nie z własnej woli chciała uczestniczyć w pościgu za śmiercią. Za przyczyną najstarszego brata, możliwością jego wyprowadzki, dziewczyna chcąc go zatrzymać zgłasza się do wyścigu. Jednak dosiąść wodnego konia jest dla niej największym problemem. W przeszłości oboje rodziców zabił koń wodny, zaciągając do morza ich biedne i umęczone ciała aby je pożreć. To właśnie grzbiet Each uise okazuje się dla Puck ponad jej siły. Wtem dziewczyna decyduje się na pościg na zwykłej klaczy, która ma małe szanse na wygraną, a tym bardziej na przeżycie wyścigu do końca.
Historia bardzo wzruszająca, ukazująca nie tylko miłość między chłopakiem i dziewczyną, ale i więź człowieka ze zwierzęciem. Jesteśmy w stanie przywiązać się do naszych pupili na tyle, że znamy się jak „łyse konie” i zachowanie nawet mamy takie samo. Naprawdę, przez czas czytania tej książki byłam i wzruszona i jednocześnie przestraszona. Autorka jednak nie szczędziła scen pięknych, jak i drastycznych ociekających krwią. Myślę, że książka jest jedyna w swoim rodzaju i może czytałam inne o podobnej tematyce, jednak to właśnie ona poruszyła moje serce i nieprędko zapomnę o niej.