Literatura faktu, Biografia, PublicystykaRecenzje książek

Małgorzata Okrafka – Nędza – „Bóg liczy łzy kobiet” – Wyd. Fronda

Małgorzata Okrafka – Nędza – „Bóg liczy łzy kobiet” – Wyd. Fronda

Bóg liczy łzy kobiet

Jak czuje się kobieta zgwałcona przez oprawcę?  Przetrzymywana przez trzy dni i brutalnie gwałcona? Która potem dowiaduje się, że jest w ciąży i ma urodzić dziecko, ma spojrzeć mu w oczy, które na zawsze będą przypominać wielką traumę i przeżyty ból i cierpienie.

Historia Pelagii spisana przez wnuczkę Małgorzatę jest historią prawdziwą. Pelagia przeżyła ogromne cierpienie jako młoda dwudziestolatka  została odarta z intymności i godności, sprowadzona do roli przedmiotu, który gdy już się go użyje można wyrzucić jak niepotrzebnego „śmiecia”.

Historia opowiedziana, to historia straconych szans i marzeń. I choć dotyczy bardzo bliskiej autorce osoby, bo jej babci, to także jest historią wielu tysięcy kobiet, które przeszły przez podobne piekło i dzięki swej odwadze, wytrwałości i pomocy najbliższych potrafiły zachować godność.

Młode kobiety często  zakochane i mające swoich chłopaków (jak nasza Pelagia), marzące o udanym małżeństwie i rodzinie stały się podczas drugiej wojny światowej ofiarami gwałtów. Głównymi oprawcami byli mężczyźni walczący w Armii Czerwonej. Bezduszni, spragnieni rządzy posiadania zachowywali się jak dzikie zwierzęta, które rzucają się na bezbronną ofiarę gwałcąc ją nieraz na oczach dzieci.

Kobiety te bojąc się osądu innych ukrywały się, z kolei dzieci poczęte z wojennych gwałtów wyzywane były od bękartów, bachorów czy podciepów. Były traktowane jako gorsze, złe i innym dzieciom nie wolno się było z nimi bawić.

I choć minęło tyle lat, a w ludziach wciąż tyle nienawiści i uprzedzeń.

Historia Pelagii opowiedziana przez wnuczkę podzielona jest na wydarzenia. Pela mając 83 lata zachorowała na raka jajnika, ale mimo tych wszystkich przeżyć twarz miała zawsze pogodną i uśmiechniętą. Życie wcale ja nie oszczędzało. Są historie, których nie da się zapomnieć, lecz Pela umierając była bardzo spokojna i pogodzona ze światem, czyli przebaczyła swojemu oprawcy, a córkę, którą urodziła z gwałtu kochała ponad życie i umierając trzymała za rękę swoją ukochaną Alusię.

Takich historii, podobnych do Peli jest zapewne wiele i może nawet żyją jeszcze kobiety i dzieci, które się z tych gwałtów urodziły i noszą w sobie ciężar wstydu i poczucia winy. Lecz nasuwa się pytanie: co my robimy w tym kierunku, aby pomóc tym ofiarom wojny, które być może mieszkają blisko nas? A może nic nie robimy i jesteśmy bierni?

Historia Peli, jak również innych kobiet, które podjęły trud urodzenia i wychowania dzieci, powinniśmy śmiało je nazywać bohaterkami i nie wolno nam tych wszystkich historii przemilczeć i puścić w niepamięć.

Książka  przepiękna, emocje tak wielkie, że nie sposób powstrzymać łez. Poznajcie proszę tę historię, dajcie przeczytać swoim bliskim, znajomym, młodym i starszym, tak ,aby te nasze matki – bohaterki, żyły w nas i były pamiętane.

Moja ocena: 10/10

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.