Maria Jurkiewicz, Sławomir Bogacki – „Miłość niczyja” – Wyd. Videograf
Jak powszechnie wiadomo miłość jest kapryśna i przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. Jedna noc nagle zmieni całe dotychczasowe życie pewnej kobiety, jedna impreza, pierwsze i zarazem ostatnie spotkanie pokaże czym jest miłość, jakie są jej owoce.
Ona – kobieta z klasą, artystyczna dusza, do tego bardzo towarzyska pewnego razu zostaje zaproszona na imprezę. On – cichy mężczyzna, nie mający nikogo ważnego w swoim życiu, marzący o rodzinie, także artystyczna dusza, lecz bardziej w stronę muzyki. Jednej nocy, na jednej imprezie Anna i Mortem spotkają się ze sobą i uwierzą w prawdziwą miłość. Czas wylewnych uczuć, marzeń przekazywanych drugiemu człowiekowi i świadomości tego, że na tym świcie nie jesteś sam.
Lecz czy bajka nadal trwać będzie?
Żyjemy w czasach bardzo ciężkich dla pary zakochanych, co tu więcej pisać, po prostu życie kładzie nam kłody pod nogi. Czasem się poddajemy.
Czymże jest zwycięstwo, które sami w pocie czoła wywalczyliśmy sobie?
Według mnie książka jest dobra, tylko (uwaga!) historia ciągnie się i ciągnie opisując ten jeden moment i tą jedną noc. Bardzo mało w fabule jest dialogów pomiędzy bohaterami, za to mamy barwne opisy przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Co jednak jest najciekawsze, książka ta jest skomponowana przez parę zakochanych. Wyobrażacie to sobie? Świetne jest pisać książkę o miłości ze swoją miłością życia siedzącą obok. Każda historia, w której istnieje miłość jest na swój sposób piękna.