Mariusz Zielke – „Nienawiść” – Wyd. Czarna Owca
Miewamy różne uczucia w stosunku do ludzi, nie ważne czy to znajomi, czy koledzy z pracy. My jako ludzka istota, rozumna i posiadająca własną wolną wolę, jesteśmy skazani na odczuwanie. Rozróżniamy wiele, lecz według standardów ludzkości na całym świecie to właśnie nienawiść jest najbardziej powszechna i praktykowana. Czasami nie wiemy, kiedy zatracimy się w tym odczuciu tak bardzo, aż w końcu sami nie jesteśmy świadomi co zrobiliśmy, do czego się posunęliśmy.
Świat rekinów biznesu jest surowy i pełen nienawiści, nikt nikomu nie ufa i sam nie liczy na zaufanie. Wszyscy pracują tylko dla siebie.
Lecz, kiedy w Polsce powstaje potęga firmy farmaceutycznej i zalicza się prawie do największej i najpotężniejszej dziesiątki kolosów na świecie, dopiero zaczyna się szykanowanie i negatywne opinie co to twórcy.
Kuba Zimny zostaje zatrudniony przez samego prezesa tej wielkiej polskiej firmy z prośbą o napisanie książki o całym biznesie i wspinaniem się aż na szczyt. Oczywiście już z góry dostaje wpłatę niemałych pieniędzy jako zachętę do dalszej współpracy. Uznawany jako najlepszy dziennikarz ze wszytkach, mężczyzna zostaje zaproszony do firmy aby zebrać potrzebne informacje.
Już z początku Kubę interesuje fakt wynalezienia leku, który ma być przedłużeniem życia ludzkiego. Zaintrygowany postanawia w swoich kontaktach drążyć głębiej i w końcu dogrzebuje się do samych początków firmy. Jednak pogróżki co do prezesa nie ustają najpierw został oskarżony o zabójstwo współpracowników, później złodziejem aż w końcu na bramie wjazdowej firmy zaistniał napis gwałciciel. Jedna osoba tylko za tym stoi, która bardzo dobrze się kamufluje, jest jak rasowy kameleon.
Kryminał z „Czarnej Serii” jak dla mnie był bardzo przyjemny. Autor z zawodu dziennikarz ujawnia w niej wszelakie afery korupcyjne i tajemnice gospodarcze. Co oczywiście stało się skandalem na cały kraj, lecz z czasem i za uznaniem czytelników książki stały się popularne i dobrze odbierane. Z początku, kiedy zobaczyłam napis biznes, to stwierdziłam, że będzie to książka bardzo nudna z wstawkami biznesowymi w fabule. Jak bardzo się zdziwiłam, kiedy przeczytałam parę rozdziałów i szczerze – podobało mi się to.