Moc pierścionka ( 2015) Reż. Nzingha Stewart
Po wspaniałym i wzruszającym ślubie swojej koleżanki, trzy przyjaciółki postanawiają zawrzeć pakt. Reguły są takie, że w ciągu okrągłego roku każda z nich ma wyjść za mąż, jeżeli tego nie zrobi to umówi się z facetem którego wcale nie chce. I tak na pierwszy ogień idą randki umawiane internetowo. Nie jest to chyba najlepszy wybór.
Film trwa półtorej godziny, uważam że to bardzo dobrze, bo jeżeli trwałby dłużej, to akcja zaczęłaby się dłużyć.
Trzeba powiedzieć, że akcja jest do przewidzenia już od samego początku, film nie należy do tych bardzo ambitnych , które wciągają i zaskakują w najmniej oczekiwanym momencie. Lecz można spokojnie się zrelaksować i zapomnieć o codziennych problemach. Cztery przyjaciółki odzwierciedlają znakomicie kobiece przyjaźnie jakie często się nawiązuje. Wspierają się w potrzebie, dopingują do działania a kiedy jednej sprawy się komplikują, to każda przeżywa jakby to jej osobiście się stało.
Kto nie lubi damskich kłótni i problemów, lepiej niech nie ogląda. Jest to film adresowany raczej do kobiet i nastolatek. Są oczywiście zabawne momenty przy których możemy się pośmiać. I pomyśleć, że wszystko rozchodzi się o ślub. Kobieta po dwudziestce boi się, że będzie coraz starsza i coraz trudniej będzie jej znaleźć odpowiedniego kandydata na męża.
Moja ocena: 6/10
Film trochę przerysowany, ale do obejrzenia jednym okiem podczas jedzenia obiadu – wtedy jak najbardziej spoko 😉