Nalini Singh – „W ogniu uczuć”
Czasami nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo uczucia mogą być silne. Niektórzy ludzie o emocjonalnej naturze, odczuwają je silniej od zwykłych ludzi, oczywiście na świecie jest jeszcze inny ich gatunek . Są to osoby, które serca zamieniają w zimny lód nie do skruszenia. Najlepiej ukazany kontrast pomiędzy odczuwaniem jakichkolwiek bodźców od zewnątrz jest ukazany właśnie w tej książce. Dorosła już Faith nie czuje nic, została wychowana w bardzo szanowanej rodzinie, która rządzi się swoimi prawami i to właśnie ona ustala reguły gry. Dziewczyna jest przetrzymywana wbrew sobie w luksusowym , aczkolwiek pustym i zimnym domu. Nie dość, że jest obserwowana przez strażników kręcących się wokoło, to jeszcze codziennie jest pod nadzorem kamer i czujników ruchu zamontowanych w różnych pomieszczeniach. Posiadana przez nią zdolność jest nie tylko rzadko spotykana, ale i przynosi dużo zysku dla klanu. Niestety są jeszcze inne klany, które składają się z ludzi, a niekiedy stworzeń. Mają swoje terytoria i starają się zaciekle ich bronić. Jednak tylko w pokoleniu i klanie Faith zasiada Rada, która decyduje na ogół o wszystkim, nawet o samych losach ludzi. Zadufani w sobie maniacy walki knują intrygi, które prędzej czy później wpędzają kogoś do grobu. Cały ten okrutny i kłamliwy świat jest postrzegany przez bohaterkę, tak jak sobie wyczytała w książkach. Trudno się dziwić, sama zamknięta w domu, w czterech ścianach na dodatek za murami metrowego muru. Jednak pewne wydarzenie, a może raczej pewna osoba sprawi, że dziewczyna niedługo porzuci świat samotności i sprawi, że w Faith zagoszczą nieznane jej dotąd uczucia, których nigdy nie czuła.
Według mnie książka przyjemna w czytaniu. Kartki płyną niczym woda, a poczucie czasu szybko mija. Różnorakie uczucia bądź zachowania bohaterów sprawiają, ze czytelnik jest w świecie magii i jednocześnie niedorzeczności. Jednak dominującym uczuciem w powieści jest pożądanie, które później przechodzi w głęboką miłość i zaborczość nie do ruszenia.
Książka napisana z pasją, ale i w pewnym sensie jest podobna do książek, które napisane zostały na podstawie wilkołaków i jeżeli by się uprzeć – wampirów. Historia nie tylko wprawia w dobry nastrój, ale i czegoś uczy. Dotąd postrzegałam zimnych i bez emocjonalnych ludzi za zimne i nieokrzesane zwierzęta, lecz po przeczytaniu tak cudownej historii dwojga tak podobnych, a równocześnie różnych ludzi stwierdziłam, że powieść czegoś mnie nauczyła. Dlatego drogi czytelniku myślę, że i Ciebie czegoś nauczy.
Ocena:9/10