Przez Chiny w Ogniu Koronawirusa – Adam Miller

Przez Chiny w Ogniu Koronawirusa, to zaspokajający długo skrywaną ciekawość reportaż. Wszyscy bardzo dobrze znamy dzisiejszą rzeczywistość. Kwarantanna, praca zdalna, ciągłe siedzenie w domu skłania nas do snucia refleksji. Po niespełna roku przewegetowanym w rodzinnych domach, okazuje się, że szybko przywykliśmy do takiego stylu życia, po prostu wniknęliśmy w codzienną rutynę. Ale tak nie powinno być. Powinniśmy zachować wrażliwość na to co się dzieje na drugiej półkuli Ziemi. Czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam choć na chwilę pomyśleć o sytuacji ludzi sprzed kilku miesięcy, żyjących w Chinach? Co tam się działo, zapytacie, jak ludzie się zachowywali. Tego wszystkiego możemy się dowiedzieć w bardzo prosty sposób. Czytając reportaż Przez Chiny w Ogniu Koronawirusa. https://dobrerecenzje.pl/?p=6996
Zostajemy wrzuceni w sytuację sprzed ponad roku – miesiąc grudzień, w Polsce był miesiącem niewiedzy o wirusie. Natomiast w Chinach był czasem, kiedy ludność powoli zaczynała zaopatrywać się w maseczki.
Określenie bohatera, w tym reportażu jest kwestią interpretacyjną. Nie jest określone żadne imię, żadne przezwisko, czy pseudonim. Jesteś po prostu Ty. Być może jest to szczególne ujęcie autora, aby poczuć wręcz aż namacalny kontakt z wydarzeniami opisanymi w książce.
Postanawiasz, że swój długo wyczekiwany urlop spędzisz na wycieczce po Chinach. Planujesz trasy pieszych wycieczek, spotkania z ciekawymi ludźmi, ustalasz sobie noclegi. Kiedy jesteś już na miejscu okazuje się, że to całkowicie inny świat. Świat, w którym maseczki grają pierwsze skrzypce, bez nich jesteś całkowicie bezradny, nie możesz nawet wejść bez dziwnych spojrzeń do autobusu. Przemierzasz ten dziwny świat i okazuje się, że to nie jest ten świat, który tak dobrze znasz. Zaraza rozszalała się na dobre w kraju, a pierwsze przypadki wykryte przez lekarzy zostają po prostu stłumione, ukryte jak coś wstydliwego w obawie przed tym, aby świat nie dowiedział się o nowej chorobie. Podróżując przez wielkie miasta, kiedyś tak bardzo zaludnione, doświadczasz dziwnie osobliwego uczucia, iż miasta upadają, natura zaś bierze je w swoje władanie. Przez nieuczęszczane ulice zaczynają przechodzić zwierzęta, świergot niegdyś niesłyszalnych ptaków odzywa się ponownie. Niby uczucie straszne, aczkolwiek piękne. Potem szybko okazuje się, że Zaraza zaczyna rozprzestrzeniać się po całym kraju, ludzie są zmuszeni do kwarantanny, a Ty nagle zostajesz sam na lodzie, w obcym kraju. Ciągle obawiasz się, czy obsługa hotelu nie postanowi Cię wyrzucić z jedynego miejsca, gdzie możesz spać, bo jesteś obcokrajowcem. W poczuciu, że nic gorszego nie może Ci się już stać postanawiasz o własnych nogach zwiedzać opustoszałe miejsca, jednocześnie odkrywając tajemnice Chin.
Przez Chiny w Ogniu Koronawirusa, to reportaż, który według mnie przysparza nam wiele doświadczeń, które nie sposób nabyć. Czytamy o sytuacji w Chinach, o zachowaniu ludzi, kiedy wybucha epidemia, która dopiero była małym zalążkiem zagłady świata. Autor także przedstawia nam sytuację, w której ludzie mieszkający w prowincji Wuhan stają się obiektami ksenofobii, jak później w wyniku nieporozumienia uczucie to przechodzi na obcokrajowców. Przed każdym dłuższym rozdziałem na początku mamy ogromną czcionką wypisaną datę i sytuację epidemiologiczną. Informację, które na nowo wzbudzają w naszym sercu obawę o dalsze życie. Książka ta nie jest poradnikiem jak przeżyć okres pandemii, ani jak nastawić się psychicznie. Reportaż ten ma nam uświadomić, że winę za to, co aktualnie się dzieje na świcie ponosi ludzkość, że to my, na własne życzenie spowodowaliśmy, że koronawirus to tak naprawdę preludium do innych, znacznie gorszych chorób, które nas czekają.
Strona wydawnictwa: https://postfactum.com.pl/