Recenzje książek

Erik Axl Sund – Trylogia „Obłęd”, „Trauma”, „Katharsis”

Recenzja trylogii („Obłęd”, „Trauma”, „Katharsis”) duetu Erik Axl Sund

Recenzja konkursowa, drugie miejsce w konkursie „Recenzja” – Anna Mazur

To nie tylko czytelnik wybiera książki, ale i książki wybierają czytelnika. Tak było w tym przypadku. Co jakiś czas trafiałam na informacje o tej serii, a potem o niej zapominałam, dwa razy nawet już trzymałam pierwszą część w dłoni, ale zawsze kupowałam inną książkę. Aż pewnego dnia stwierdziłam, że jednak zerknę, co też do zaoferowania ma duet panów ze Szwecji, o pseudonimie literackim Erik Axl Sund.
Tak, wiem, ta seria to nie klasyka, która wybiera czytelnika, aby przemeblować jego życie, niemniej jednak przygoda z nią okazała się ważna.

Autorom udało się stworzyć ciekawą fabułę i mroczny klimat, osnute wokół życia niejakiej Victorii Bergman, a przede wszystkim wnętrza jej umysłu. Ponadto patologie i wynaturzenia, o jakich pisze ten duet, mogą przerazić czytelnika. Jest tam przemoc, pedofilia, dzieci-żołnierze. Mamy do czynienia z labiryntem pełnym wątków, postaci, tajemnic. Jest on niestety także pełen dewiacji, zboczeń, obłędu, chorych umysłów. Momentami aż kipiała we mnie złość na człowieka samego w sobie, na fakt, że jeden potrafi dopuścić się na drugim takich okropieństw, a trzeci stoi i na to patrzy!
Ponadto mamy tu studium przypadku zaburzeń dysocjacyjnych. Gdzieś wyczytałam, że zarówno te naukowe wątki, jak i statystyki zbrodni mają tu rzetelne oparcie w faktach.

Dodać należy, iż trylogia nie stanowi trzech różnych historii, a jedną, rozłożoną na treść trzech części. I nawet jeśli pod koniec pierwszej postawiłam sobie pytanie: Jak to? Naprawdę rozwiązanie jest tak przewidywalne? To część druga i trzecia przyniosły novum oraz zaskoczenia, tak, że przedwcześnie odkryty fakt okazał się jedynie wstępem do dalszej analizy psychologicznych zakamarków człowieka.  Oczywiście ostatnia część stanowi puentę całej historii. Niesie wyjaśnienia, zakończenia wątków, rozpoczętych w dwóch poprzednich. Czy wszystko wyjaśnia? Czy satysfakcjonuje? Ogólnie myślę, że tak, jednak zawsze znajdzie się jakieś „ale”, bo nie wiem, czy gdzieś w głębi nie zakończyłabym nieco inaczej tej historii. I to jest dobre, ta możliwość, którą daje literatura, to snucie swoich własnych interpretacji.

Podobał mi się także styl autorów- dosadny, konkretny, krótkie rozdziały w pewien sposób ułatwiają czytanie, wszystko staje się bardziej klarowne. Nie ma przegadania, za którym nie przepadam, każde zdanie ma swoje miejsce i cel.

Tematyka jest przerażająca i odpychająca, ale seria skonstruowana została znakomicie i zaliczam ją do czołówki mojego rankingu thrillerów/kryminałów.
A próbując krótko określić, czym jest trylogia tego duetu, odpowiedziałabym: Jest brnięciem w mroczną historię, opisaną czernią druku, pozwalającą na krótki oddech od zła podczas spotkania oczu z bielą interlinii.  Jest wtargnięciem w głąb chorego umysły, do wnętrza skrzywdzonego człowieka. Czy to wystarczający opis? Czy to istota tej serii? Nie wiem, bo jak sami Erik Axl Sund napisali pod koniec całej historii:
„Prawdziwe życie toczy się najczęściej w głowie i nie da się go tak łatwo przełożyć na zrozumiały język”.

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.