Literatura faktu, Biografia, PublicystykaRecenzje książek

Robert M. Pirsig – „Zen i sztuka obsługi motocykla” – Wyd. Znak

Robert M. Pirsig – „Zen i sztuka obsługi motocykla” – Wyd. Znak

zen i sztuka obsługi motocykla

Zen-czyli cicha medytacja, religijna kontemplacja.

Podstawową praktyką w tej szkole jest praktyka medytacyjna zwana zazen, czyli siedzący zen, której istotą jest koncentracja myśli na jednym punkcie i kontemplowanie prawdy życia poprzez praktykę siedzącej medytacji. Poprzez te definicję chcę Wam trochę przybliżyć książkę Roberta M. Pirsiga– Zen i sztuka obsługi motocykla.

To historia, w której autor opisał swą niezwykłą, wakacyjną, podróż, którą odbył ze swym jedenastoletnim synem, Chrisem. Wyprawa na motorze przez Amerykę stała się świetną okazją do poznania siebie bliżej, wspólnych rozmów, a także jak sobie radzić w trudnych sytuacjach, gdy, np. motor się zepsuje. Autor w swej książce posługuje się, lub bardziej dokładne jest tu określenie prowadzi dialog, z Fajdrosem. Fajdros jest to dzieło filozoficzne Platona, należące do tak zwanych dialogów średnich.

W książce tej mamy narratora, który opowiada o złym duchu, imieniem Fajdros. Pojawia się w snach narratora w taki sposób, że zaczynamy dostrzegać, iż nie tylko narrator ściga Fajdrosa, żeby go zniszczyć, lecz też odwrotnie. Swoją historię zaś opowiada w taki sposób, aby czytelnik go polubił. Tylko w jednym miejscu narrator zdradza swoją tajemnicę, że jest heretykiem, bo ocalił duszę, a tak naprawdę ocalił tylko swoją skórę.

Oprócz niego są tylko dwie osoby, które to wiedzą, albo wyczuwają. Pierwsza z nich to Chris, zdruzgotany i zdezorientowany, ponieważ szuka ojca, którego pamięta i kocha, ale nie może go znaleźć. Druga osoba to Fajdros, który dokładnie wie, o co chodzi narratorowi i gardzi nim za to. Jadąc na motocyklu trudno jest prowadzić długie rozmowy, chyba, że ktoś lubi krzyczeć. Zamiast więc rozmawiać człowiek otwiera się na świat, medytuje. Patrzy, słucha, wczuwa się w pogodę i snuje wspomnienia. Autor w tej książce chce pomówić o wszystkich rzeczach, które przemknęły mu przez głowę podczas jazdy motocyklem.

Żyjemy w takim pośpiechu, że rzadko mamy okazję porozmawiać. Mijają lata i potem dziwimy się, i żałujemy, że tak szybko uciekły. Oprócz tej medytacji i sztuki naprawy motocykla, autor opisuje również przepiękne krajobrazy, żadnych ogrodzeń, zarośli, ani drzew. Wzgórza bardzo rozległe na tle zielonych zboczy, pod skalnymi nawisami. W Montanie zaś mijają pola kukurydzy, a potem stepy bylicy. Autor w swej książce poruszył wiele wątków myśli starożytnych Greków. Drogi czytelniku, zachęcam Cię do podróży, aby wraz z autorem spojrzeć na swoje życie trochę inaczej.

Zachęcam do czytania i refleksji.

Zobacz także

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.