Sarah Lark – „Nadzieja na końcu świata” – Wyd. Sonia Draga
Autorka zabierając się do napisania tej książki zdobyła solidną wiedzę i lekcję historii na temat drugiej wojny światowej. Stalin po podpisaniu paktu z Hitlerem, mieszkańców wschodniej Polski deportował na Syberię.
Tysiące Polaków zmarło w obozach pracy. Wszystkich Polaków zaś, którzy przeżyli deportowano, a ci którzy przebywali w łagrach mieli być przewiezieni do Persji, a później umieszczeni w obozach wokół Teheranu. Ludzie w większości byli niedożywieni i chorzy, zmarli zaś pozostawiali po sobie wiele dzieci i młodzieży-sierot, dla których utworzono specjalne placówki i nazwano tzw. Małą Polską.
I tutaj właśnie rozpoczyna się historia dwóch młodziutkich sióstr Grabowskich: Heleny i Lucyny, którym rodzice zmarli. Starsza-Helena mając zaledwie dziewiętnaście lat, bardzo opiekowała się młodszą Lucyną, która z kolei była trochę beztroska.
Helena wraz z siostrą spędziła kilka lat na Syberii. W jej pamięci Syberia kojarzyła się z ogromnym zimnem(dochodzącym do -50 stopni Celsjusza).Nocami obie tuliły się do siebie, aby się ogrzać. Towarzyszyło im także robactwo i głód. Gdy pojawiła się okazja, wyjazdu do Nowej Zelandii, na drodze stanęły ograniczenia wiekowe. Tylko jedna z nich więc pojedzie do tego, jak się mogło wydawać, nowoczesnego kraju-oczywiście Lucyna.
Co zatem się stało, że zamiast Lucyny pojechała Helena?
Co stanie się z Lucyną?
Czy Helena poradzi sobie z wyrzutami sumienia?
Helena przedstawiając się jako Lucyna trafia do małej wiejskiej gminy w Nowej Zelandii-Pahiatua. Tam zostaje szantażowana przez mężczyznę, który ją rozpoznaje i zmuszana do aktów seksualnych. W pewnym momencie dowiaduje się, że jest w ciąży. Nie chce tego dziecka, nienawidzi go i zdesperowana chcąc popełnić samobójstwo rzuca się pod auto, w którym jedzie wraz ze swoją kuzynką James McKenzie-młody lotnik, który nie wykonawszy pewnego rozkazu, został zwolniony ze służby. Zabiera Helenę na farmę swoich rodziców. Ludzie w Nowej Zelandii byli zupełnie inni od tych w Europie, o wiele bardziej otwarci, a jednocześnie powierzchowni.
Co spotka Helenę na farmie?
Jak przyjmą ją tam rodzice Jamesa?
Co stanie się dalej z nią i jej dzieckiem?
Przepiękna i bardzo przejmująca historia.
Autorka podczas swoich podróży odkryła Nową Zelandię, która ją bardzo zafascynowała. Z nowozelandzkiej pasji zrodziły się książki o Maorysach. Także w tej historii pojawia się wątek o Maorysach, wierzeniach i czarach oraz amuletach, który sprawia, że książkę czyta się nie odrywając oczu. Łza się kręci w oku czytając tę historię i choć Helena jest postacią fikcyjną, to tak naprawdę ta historia zdarzyła się autentycznie. Przecudna książka. Dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga za tak wspaniałą książkę.
Musicie przeczytać ją koniecznie!