Sarah Mlynowski – „Szklany pantofelek” – Wyd. Feeria Young
Witacie ponowienie w świecie bajki! Tym razem przeniesiemy się w…
A może nie, niestety magiczne lustro chyba się na nas obraziło, ponieważ przestało działać i nie syczy. Zmartwione rodzeństwo zagłębia się coraz bardziej w rutynie codziennego życia, zapominając tym samym o magicznej przygodzie ze Śnieżką.
Może lustro jest chore?
A może to wszystko to był jeden wielki sen?
Niee, oczywiście, że nie, lustro jest jak najbardziej zdrowe i teraz niespodziewanie przenosi wpadające w kłopoty rodzeństwo do bajkowego świata zamków, balów i magii.
Tym razem oboje trafiają na królewski bal. Wszystko jest pięknie bajkowe, wielka sala, król, królowa, królewicz i jego wybranka tańczący na środku. Jednak wybija dwunasta i czas ucieczki piękniej nieznajomej. Powóz odjeżdża, a warz z nim rodzeństwo. Wiecie już jaka to może być bajka? Co się stanie, kiedy Kopciuszek okaże się egoistką, matka chrzestna modną dziewczyną i krewną księcia, a myszy w ogóle nie istnieją? Kłopoty niestety zaczną się kiedy okaże się, że z pewnych przykrych powodów Kopciuszkowi spuchnie kostka i nie włoży szklanego pantofelka na stopę?
Drugi tom, jeszcze lepszy od poprzedniego, jednak Kopciuszek to była bajka mojego dzieciństwa i czytając tą książkę trochę nie pasowały mi różne małe szczególiki. Jednak ogółem nie mam żadnych zastrzeżeń. Co następnym razem czeka nas – czytelników, bo uwierzcie mi to jeszcze nie koniec serii. Może Mała Syrenka, o albo Piękna i Bestia, jak myślicie? Ja natomiast z gorącym sercem siedzę i czekam na następne książki.