Suzanne Collins – „Gregor i klątwa Stałocieplnych” – Wyd. IUVI
Świat Gregora, jego siostry i przeróżnych przeznaczeń i klątw dalej w toku. Tym razem nastolatek spotyka Stałocieplnych.
Kiedy spełniły się już wcześniejsze przepowiednie, w Podziemnym Mieście zapada ciemność, która okrywa nie tylko miasto, ale też ludzi. Padają jeden po drugim znużeni i wyczerpani. Okazuje się, że Podziemni zapadają na dziwną chorobę.
Gregor po odzyskaniu siostry jest znowu na powierzchni Ziemi w domu z rodziną. Dopiero co spędził trochę czasu z matką, a już musi wyruszać ponownie w podróż w głąb ziemi. Jednak jest mały problem. Jego matka odkryła zniknięcia syna i tym razem nie pozwala w dalszą podróż. Stawia swoje żelazne zasady i nawet ktoś taki, jak Gregor nie może jej się sprzeciwić. Czas szybko ucieka, Podziemni umierają, choroba roznosi się na skalę epidemii, a główny bohater nic nie może zrobić. Siedzi w domu i obgryza paznokcie.
W końcu widząc męki podziemnego ludu chłopak dostrzega kim tak naprawdę jest w wielkiej Przepowiedni Krwi i postanawia za wszelką cenę uratować bliski jego sercu lud. Niestety w swoich podróżach rutynowo spotka na swojej drodze wiele niebezpieczeństw, dziwnych stworów, a jego życie bliskie będzie strasznej śmierci.
Kolejny tom z sagi, pełen przygód, które zapierają dech w piersi. Czytając miałam wrażenie, że wszystko widziałam i słyszałam na własne oczy.
Rzeczywiste opisy, wspaniale skonstruowana fabuła i przede wszystkim łatwy i jasny język. Odbiorca, nie ważne, starszy, czy młodszy, może wszystkie trudne słowa łatwo zrozumieć. Zarys postaci przedstawiony, tak jak w poprzednich częściach, czyli bardzo dobrze. Bawiłam się przy książce bardzo dobrze. Okładka, rysunki i kolory jeszcze bardziej są przyjemne oku, a i czcionka jest dobra, dlatego można czytać nawet przy samej lampce.
Ocena:9/10