Tarryn Fisher – „Margo” – Wyd. SQN
Dręczenie umysłowe dziecka, które nie jest jeszcze uformowane moralnie i wierzy we wszystko co powie mu mama, jest okrutne. Nie z własnej woli maluch zamyka się powoli na świat i ludzi, którzy go otaczają. Obniża się także samoocena, a dziecko myśli, że tak po prostu ma być.
Mieszkając w rozpadającym się dosłownie domu, trzynastoletnia Margo nie jest szczęśliwa. Za współlokatorkę ma własną matkę, która stopniowo, aczkolwiek powoli zmienia się na gorsze. Nastolatce, odkąd sięga pamięcią, przeszłość objawiała się w ciepłych barwach. Pomimo braku ojca, obie z matką były szczęśliwe. Ona chodziła do szkoły – szczęśliwe dziecko mieszkające z matką, która nałogowo się nią opiekuje i głęboko wierzy w Boga. Jednak z czasem ta wiara stawała się jak coś na kształt – „Daj mi Boże, przecież jestem twoim dzieckiem”, a kiedy „to” nie nadchodziło kobieta popadała w coraz większą melancholię. Jej stosunki z dzieckiem ograniczały się do krótkich zdań, rozkazów i pojedynczych sylab. Margo zapadała się w sobie, a szczególnie pod karcącym okiem matki, usługiwaniem jej i ciągłych gorzkich słów wypowiadanych w jej stronę. Pewnego razu nawet imię – Margo nie zostało zawarte w zdaniu matki, później tak już zostało. Coraz częściej do ich popadającego w ruinę domu przychodziło więcej mężczyzn, wtedy matka zamykała dziewczynkę w pokoju na klucz i nie wypuszczała dotąd aż oni nie poszli. W ciemnym i ponurym życiu prawie dorosłej już Margo pojawiła się pewnego razu mała iskierka nadziei. W sąsiedztwie z jej domem wprowadziła się rodzina z chłopakiem mniej więcej w jej wieku. Od tej pory – przyjaźni, życie Margo troszkę się polepsza.
Jednak czy osoba, która własny umysł uznaje za wroga może być szczęśliwa?
Książka, która już od samego początku bardzo zasmuca. Kiedy czytam i oczami wyobraźni widzę jak może czuć się tak poniżane dziecko, aż mi się serce kraje. Nasuwa się wtedy takie pytanie – Dlaczego matki krzywdzą swoje dzieci?
Dlaczego życie dla nich jest takie trudne już od samego początku, przecież dzieciństwo to najwspanialszy okres w życiu człowieka. Jest się beztroskim, swawolnym i chętnym do zabawy z rówieśnikami. Kończąc książkę poznajemy prawdę o ludziach, o sposobie bycia, myślenia. Jesteśmy świadomi ich zachowań i decyzji.
Lecz, czy tak powinno być?