Ted 2 (2015) Reż. Seth MacFarlane
Druga część przygód naszego zwariowanego misia rozpoczyna się od ślubu z Tami – Lynn(Jessica Barth). Para ogromnie się kocha, lecz w pewnym momencie jak to w małżeństwie pojawiają się kłótnie i sprzeczki. Ted wpada na pomysł, że chce mieć z żoną dziecko. Zabiera Johna(Mark Wahlberg) do kliniki dawców, lecz później okazuje się, że nawet w ten sposób nie ma możliwości posiadania dziecka, adopcja także nie wchodzi w rachubę gdyż wychodzi na jaw, że Ted nie jest człowiekiem. Po tym incydencie cały świat zaczyna się walić naszemu bohaterowi. Traci pracę, unieważniają jego małżeństwo i wzywają go na rozprawę sądową. Razem z Johnem jadą po pomoc do prawników. Przed dwójką naszych bohaterów jeszcze wiele ciekawych, ale i groźnych przygód.
Kto oglądał pierwszą część przygód misia, ten wie, że nie jest to taki zwyczajny pluszowy miś. Ted mówi ( i to czasem bardzo niecenzuralnie), czuje, a nawet potrafi się bić. Mogłoby się wydawać, że to taki ciekawy film dla dzieci. Niestety jesteście w błędzie jeżeli tak uważacie, owszem mogą go oglądać nastolatki, lecz myślę, że przez wzgląd na zachowanie i wypowiedzi misia to nie najlepszy film dla dzieci.
Poza tym na filmie możemy się naprawdę dobrze bawić. Dialogi są śmieszne, i nie raz rozbawią widza do łez. Nie jest też tak, że przez cały film będziemy się tylko śmiać, są momenty grozy i napięcia w których będziemy gorąco kibicować misiowi aby wyszedł z opresji.
Myślę, że to także bardzo dobry dowód na to jak możemy przywiązać się do naszych maskotek czy pluszowych misiów z dzieciństwa. Akurat ten miś potrafi mówić, ale myślę, że nasze maskotki choć nie mówią to i tak są dla nas wyjątkowe i najcenniejsze.
Moja ocena: 10/10